- Pierwszy raz w życiu popłakałam się, gdy usłyszałam melodię naszego hymnu narodowego. Popłakałam się, bo jestem dumna, że jestem Polką. Widzę te nasze liczne podziały, ale ci, co zginęli, zasługują na naszą jedność - mówi Weronika.
Na pl. Litewskim w Lublinie obchodzono rozpoczęcie Akcji „Burza” i kolejną rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Kilkaset osób wzięło udział w tym wydarzeniu. Nie zabrakło środowisk kombatanckich, młodzieży i dorosłych. O godz. 17 odpalono race i uruchomiono dźwięk syreny.
Wieńce w hołdzie poległym złożyły delegacje kombatanckie, Sybiracy, przedstawiciele władz lokalnych i samorządowych oraz służb mundurowych.
- Pierwszy raz w życiu popłakałam się, gdy usłyszałam melodię naszego hymnu narodowego. Popłakałam się, bo jestem dumna, że jestem Polką. Widzę te nasze liczne podziały, ale ci, co zginęli, zasługują na naszą jedność - mówi Weronika z Lublina.
- Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób, które się tutaj zgromadziły, to część kampanii przed wyborami. Nawet młodzi ludzie przyszli ubrani w barwy partyjne nowego ruchu, zamiast barw narodowych. To każe się głębiej zastanowić. Ale z drugiej strony uspokaja mnie fakt, że przecież sami powstańcy się różnili między sobą - komentuje Wiktor, który przyszedł na pl. Litewski ze swoimi dziećmi.
W imieniu wojewody lubelskiego i prezydenta Lublina głos zabrał Mariusz Kucharek. W wystąpieniu nawiązał do tego, że powstanie miało być krokiem w kierunku wyzwolenia Polski spod dominacji niemieckiej i sowieckiej.
– Powstanie warszawskie, będące częścią Akcji „Burza", jest dzisiaj oceniane w różnych aspektach. Z pewnością jednak zwolennicy, jak i przeciwnicy podjęcia tego zrywu narodowego chylą dzisiaj czoła przed odwagą powstańców. Jesteśmy tu po to, by wyrazić im naszą wdzięczność. Ich postawa stanowi dla nas wzór patriotyzmu. Stanowi również świadectwo tego, że istnieją wartości, za które warto zapłacić najwyższą cenę - powiedział M. Kucharek.