Do Nałęczowa przyjeżdżali pisarze, poeci, malarze, śpiewacy i wielu innych wybitnych ludzi, którzy znajdowali tu nie tylko atmosferę do wypoczynku i podreperowania zdrowia, ale i lepiej im się pracowało. Od kilku lat do Nałęczowa zjeżdżają młodzi śpiewacy, by uczyć się i występować.
Absolwenci i studenci wydziałów wokalnych wyższych szkół muzycznych przyjechali do Nałęczowa, by wziąć udział w Letnim Międzynarodowym Konkursie Wokalnym. Przez tydzień ćwiczyli pod okiem mistrzów, a na koniec wystąpili w Międzynarodowym festiwalu Sztuki Wokalnej "Viva il Cantare".
Zajęcia wokalne poprowadzili: Beata Wardak i Leszek Świdziński, natomiast zajęcia operetkowe Aleksandra Hofman, którym towarzyszyli pianiści kameraliści Marta Jarczewska i Tomasz Lupa. Zwieńczeniem każdego dnia ćwiczeń były wieczorne koncerty pt. „Od baroku do współczesności".
Kulminacją muzycznego Nałęczowa była niedziela i koncert galowy, który przyciągnął tłumy nie tylko wypoczywających w Nałęczowie kuracjuszy, ale i wiele osób z całej Lubelszczyzny. - Takiej okazji nie można przegapić. Na co dzień, by posłuchać tak wspaniałych głosów i takiej klasy muzyki trzeba by jechać do Warszawy, czy Krakowa. Dlatego od kilku lat pilnujemy zawsze terminu festiwalu "Viva il Cantante" i przyjeżdżamy do Nałęczowa całą rodziną. W tym roku zabraliśmy także przyjaciół, którzy już tak się zarazili przepięknym śpiewem, że zapowiedzieli, że za rok znów tu przyjadą - mówią państwo Rybakowie z Lublina.
Fenomenem nałęczowskiego festiwalu jest to, że można posłuchać, nie tylko młodych zaczynających swą karierę muzyków, ale i ich mistrzów. - Nie jestem miłośnikiem muzyki operowej, ale ta jaką można posłuchać w Nałęczowie wpada w ucho. To można powiedzieć przeboje w tej dziedzinie, więc nawet ja słucham ich z przyjemnością - przyznaje pan Mieczysław Kowalik z Ryk.