Kiedy ogłosiłem w szkole, że zakładam orkiestrę, chętnych było więcej niż możliwości. Wciąż jest tak samo. Orkiestra dęta jest propozycją dla młodych, która okazuje się, wszystkie inne atrakcje bije na głowę - mówi Marek Bąbolewaki prowadzący orkiestrę w Starej Błotnicy.
Takich pasjonatów jak ci z Starej Błotnicy jest w Polsce wielu. Zresztą nie tylko w Polsce. Od pięciu lat, odkąd w Puławach odbywa się Międzynarodowy Festiwal Młodzieżowych Orkiestr Dętych przyjeżdżają zespoły z całego kraju, a także z Białorusi i Ukrainy.
- Stałymi gośćmi są orkiestry ze Lwowa i z Wilna. W ubiegłym roku był także zespól z Węgier. Obok nich mamy młodych z całej Polski, zwykle to więcej niż 10 zespołów - mówią organizatorzy Festiwalu ze Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i Młodzieży "Promyk".
Pięć lat temu, dzięki pasji dyrektora Centrum Kształcenia Ustawicznego w Puławach pana Wiesława Smyrgały pierwszy raz zaproszono do Puław orkiestry. Ich występ promujący pasje młodych ludzi wsparły różne ośrodki także z okolic Puław. Tak festiwal rozszerzył się na koncerty w sąsiednim Nałęczowie i Kazimierzu.
Wszędzie, gdzie orkiestry występowały wzbudzały aplauz publiczności. - Patrzę z podziwem na młodych ludzi, którym chce się pewnie spędzać długie godziny na próbach i nauce gry na tak różnych instrumentach. Młodzież nie jest taka zła, jak czasem się wydaje. Jeśli ktoś zaproponuje im alternatywę dla nijakości i komputera, chętnie z niej korzystają - mówi pan Kazimierz Machała kuracjusz z Nałęczowa wieloletni nauczyciel, który był zachwycony muzykowaniem orkiestr.
Podobne zdanie ma na temat młodzieży pan Marek Bąbolewski nauczyciel muzyki w Zespole Szkół w Starej Błotnicy. - Wystarczyło pokazać młodzieży jak atrakcyjna jest muzyka, szczególnie wtedy, gdy można samemu ją wykonywać, by wielu z nich poświęciło swój wolny czas na próby i występy. Do tego okazało się, że zapał młodych jest tak wielki, że mimo braku wcześniejszego wykształcenia muzycznego byli w stanie bardzo szybko osiągnąć umiejętność gry na wielu instrumentach. Po pół roku prób wystąpiliśmy na lokalnych dożynkach, gdzie wzbudziliśmy aplauz i zyskaliśmy wielu przyjaciół, którzy nas wspierają. Działamy 3 lata i mamy co pokazać - mówi z dumą pan Marek.
Kto nie zdążył dziś, może jeszcze jutro (niedziela) posłuchać orkiestr w Puławach.