Władze Lublina wystosowały list protestacyjny wobec jawnej niesprawiedliwości rządu, który zdecydował o przyznaniu Uniwersytetowi Warszawskiemu dotacji 1 mld zł, pomijając wszystkie inne uczelnie w Polsce.
Choć stosunek do lokalnych władz lublinianie mają różny, w tym przypadku wszyscy zgodnie wyrażają oburzenie wobec decyzji Rady Ministrów.
List władz miasta z treścią protestu dotarł do naszej redakcji w piątek rano. Żeby nie być jednostronnym w publikowaniu wiadomości o ogromnej dotacji dla UW, chciałam poznać motywacje strony rządzącej w przyznawaniu takich pieniędzy tylko jednej uczelni. Może są jakieś racje, które to usprawiedliwiają i wszyscy inni powinni pochylić czoła wobec takiego obrotu sprawy i zamilknąć? Zadzwoniłam więc najpierw do sekretariatu rzecznika rządu z prośbą o komentarz w tej sprawie. Tu usłyszałam, że zostanę przełączona do kompetentnej osoby. Ta z kolei nie poczuła się kompetentna i odesłała mnie do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Po wykonaniu kolejnego telefonu usłyszałam, że osoba, która jest odpowiedzialna za kontakt z mediami, nie może udzielić mi informacji telefonicznie i prosi o przesłanie pisma. Cóż robić? Pismo wysłałam około 9.00 rano, licząc, że w ciągu kilku godzin otrzymam jakąś odpowiedź dotyczącą motywacji przyznania takiej dotacji z publicznych pieniędzy. Moje nadzieje okazały się próżne. Nikt na pismo do tej pory nie odpowiedział.
Zastanawiam się więc, czy dziś w ministerstwie wszyscy mają wolne, czy też przyznanie takiej ogromnej kwoty dla UW nie ma żadnego uzasadnienia, o którym prosto i zrozumiale w ciągu kilku godzin można by napisać?
Po wielu godzinach oczekiwania nadszedł komentarz od samego zainteresowanego, czyli Uniwersytetu Warszawskiego. UW tłumaczy, że nie jest pierwszą uczelnią, która taką dotację otrzymała, bo w latach wcześniejszych pieniądze z budżetu otrzymały Uniwersytet Jagielloński i Uniwersytet Poznański. Rzecznik UW skomentowała sytuację w ten sposób: "(...) Jesteśmy przekonani, że wsparcie rządu dla naszego programu to będzie dobra inwestycja nie tylko dla naszej uczelni, ale i dla całego kraju; przełoży się na pozycję Polski za granicą. Nie prosiliśmy o pomoc, ale właśnie o wsparcie dla naszych ambitnych planów naukowych i potraktowanie ich jako inwestycji, która przełoży się na korzyści dla wszystkich; dla całego społeczeństwa. Samo opracowanie programu wieloletniego rozwoju Uniwersytetu i uzyskanie dla niego wsparcia władz publicznych – najpierw MNiSW, a później Rady Ministrów – trwało wiele miesięcy. Zawsze kibicowaliśmy innym uczelniom. Tak też jest w przypadku uczelni lubelskich – kibicujemy im, gdy cieszą się wyraźnym wsparciem władz województwa i korzystają z programu skierowanego do Polski wschodniej".
Cieszy nas bardzo, że UW nam kibicuje, co nie zmienia faktu, że Lublin czuje się dyskryminowany w przyznawaniu dotacji rządowych.