"Honorowy Obywatel Miasta Kraśnik" - najwyższe odznaczenie przyznawane przez miejski samorząd w Kraśniku zostanie wręczone na uroczystej gali 11 listopada. W tym roku tytuł przyznano dwóm osobom - siostrze prof. dr hab. Zofii Zdybickiej oraz prof. dr hab. Andrzejowi Dropowi.
Tytuł „Honorowy Obywatel Miasta Kraśnik” jest wyrazem uznania społeczności lokalnej dla osób szczególnie zasłużonych dla miasta.
W rodzinnym domu siostry profesor w Kraśniku, gdzie mieszkała z mamą i starszą siostrą po śmierci ojca, wiara była bardzo żywa, ale nigdy nikt nie myślał o życiu w zakonie. Gdy Zofia zaczęła przebąkiwać, że rozważa taki scenariusz, spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem matki. – Nigdy nie miałam kontaktu z żadną siostrą zakonną, nie wiedziałam, jakie zakony istnieją, i jak się do nich dostać, mimo to nabierałam pewności, że to właśnie jest moja droga – opowiada.
W Kraśniku w czasie okupacji była tylko szkoła handlowa, do której Zofia uczęszczała, nie można było jednak zrobić w niej matury. Dziewczyna jednak zawsze bardzo dobrze się uczyła i mama chciała, by zdała maturę, a potem poszła na studia. Tak trafiła na dwa lata do Lublina do szkoły Vetterów, gdzie mogła uzupełnić wykształcenie. – Wspominam te lata jako wspaniały okres w moim życiu. To wtedy, jako młodziutka dziewczyna, słuchałam kazań lubelskiego biskupa Stefana Wyszyńskiego. Czasem widywałam go na ulicy, jak szedł w szarym płaszczu do kościoła na Fabryczną, gdzie głosił kazania dla robotników – przywołuje sytuacje sprzed lat s. Zofia. Im bliżej było matury, tym bardziej była pewna, że zostanie siostrą zakonną. Wraz z jej determinacją rósł też sprzeciw bliskich, którzy powtarzali, że trzeba najpierw skończyć studia, a potem decydować o takich rzeczach.
Dziewczyna nie chciała jednak czekać. – Zdałam właśnie maturę i chciałam już być w jakimś zgromadzeniu – wspomina. – Tylko że nie miałam pojęcia, w jakim. Zaczęły się wakacje. Byłam w Lublinie w pierwszy piątek miesiąca i poszłam do spowiedzi do kościoła jezuitów, gdzie zwykle lubiłam się modlić. Nie zamierzałam akurat opowiadać o swoich rozterkach i historii życiowej. Wyspowiadałam się i chciałam iść, gdy ojciec jezuita zapytał mnie, ile mam lat i co robię. Powiedziałam, że 20, właśnie zdałam maturę i chcę wstąpić do zakonu, ale nie mam pojęcia, do jakiego. Tak od słowa do słowa dowiedziałam się o urszulankach, a nawet dostałam książkę o matce Urszuli Ledóchowskiej – opowiada siostra Zofia. Okazało się, że jezuita był wychowankiem Urszuli Ledóchowskiej i miał kontakt z siostrami.
Zofia wróciła do domu. Usiadła w swoim pokoju, otworzyła książkę i zaczęła czytać. Wstała dopiero wtedy, gdy przeczytała całą. Wraz z ostatnią stroną książki była gotowa się spakować i jechać do Pniew. Przygotowania trwały dwa miesiące. Trzeba było zgromadzić niezbędne dokumenty, spakować jakieś osobiste drobiazgi, przygotować małą wyprawkę. – Pomogła mi starsza siostra, szyjąc bieliznę pościelową. Byłam gotowa. 24 września przekroczyłam próg naszego domu w Pniewach – wspomina. W rozmowie z matką przełożoną o swoim pragnieniu i wątpliwościach związanych ze studiami usłyszała, że będąc w zakonie, też można studiować. Na razie zaprowadzono ją do refektarza, gdzie zgromadziła się cała wspólnota urszulanek, jakieś 120 sióstr, przedstawiono ją jako tę, która pragnie do nich dołączyć, ofiarowując swoje życie Bogu. – Poczułam się wtedy jak w domu – wraca pamięcią do 1948 roku s. Zofia.
Marzenia o nauce dało się spełnić nawet w zakonie. 1 X 1966 r. została zatrudniona na etacie starszego asystenta, a 15 II 1967 r. – adiunkta przy Katedrze Metafizyki. 29 X 1970 r. na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej KUL odbyło się, z wynikiem pomyślnym, kolokwium habilitacyjne Zofii Zdybickiej. Recenzentami dorobku naukowego i rozprawy pt. Próba zbudowania tomistycznej teorii partycypacji byli o. prof. M.A. Krąpiec, ks. prof. K. Kłósak, ks. prof. S. Kamiński i ks. doc. M. Jaworski.
W 1971 r. powołano Zofię Zdybicką na stanowisko docenta, a w 1973 r. powierzono jej kierownictwo nowo utworzonej Katedry Filozofii Religii. Tytuł naukowy profesora nadzwyczajnego i stanowisko profesora KUL otrzymała w 1978 r., a tytuł profesora zwyczajnego nauk humanistycznych – w 1988 r.