Żeby zajrzeć do starych dokumentów, nie tylko nie trzeba siedzieć w archiwum, ale nawet nie trzeba znać łaciny.
Archiwa kojarzą się przeważnie z zakurzonymi miejscami, gdzie przechowuje się stare dokumenty, księgi sprzed wielu lat, czarno-białe fotografie ludzi, którzy tworzyli historię. Żeby zajrzeć do środka, trzeba było włożyć trochę wysiłku i niezbędna była wiedza potrzebna do odczytania starych dokumentów. – Najstarsze oczywiście sporządzone są po łacinie, ale nie wystarczy znać ten powszechny w średniowieczu język, by je odczytać. Do tego potrzebna jest jeszcze wiedza z paleografii. Dlatego niewiele osób zaglądało do tych zasobów. Postanowiliśmy to zmienić – mówi Piotr Dymmel, dyrektor lubelskiego Archiwum Państwowego. Od dawna lubelscy archiwiści skanowali dokumenty, robili ich transkrypcję tak, by możliwe było ich odczytanie, i tłumaczyli na język polski. W ten sposób powstawał cyfrowy zbiór dokumentów, który dziś każdy może zobaczyć i odczytać dzięki platformie internetowej, jaką jest Lubelskie Archiwum Cyfrowe.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.