Dom Księży Emerytów od... wewnątrz

Mieszka tu najstarszy polski biskup - abp Bolesław Pylak, księża profesorowie i ponad pięćdziesięciu księży emerytów. To nie dom starości, ale rodzina, która istnieje tu od 25 lat.

Dom Księży Emerytów przy ul. Bernardyńskiej w Lublinie jest popularnie nazywany „Malborkiem” ze względu na to, że jest zbudowany z czerwonej cegły. Wystarczy zajrzeć do środka, żeby się przekonać, że w tych murach tętni życie.

Mówi, że jest spełnionym kapłanem i szczęśliwym człowiekiem. Ma za sobą wiele doświadczeń, także tych bolesnych. Jako dziecko trafił ze swoimi bliskimi do obozu na Majdanku, pracował jako duszpasterz w trudnym okresie komunizmu. Nadal pomaga w posłudze duszpasterskiej w parafiach. Chętnie przyjmuje zaproszenia od księży by wygłosić homilię czy pomóc w spowiedzi. Cieszy się czasem na emeryturze i podkreśla, że to naturalne, że człowiek się starzeje i po latach pracy potrzebuje więcej spokoju.

– Styl życia na emeryturze zależy od indywidualnych predyspozycji człowieka. Jeżeli ksiądz emeryt jest na tyle zdolny i chętny by pomagać księżom w diecezji, to będzie to robił. Od siedmiu lat jestem emerytem i cieszę się, gdy mogę jeszcze posługiwać wiernym. Zatem moja aktywność kapłańska nie zakończyła się wraz z przejściem na emeryturę, ale została przedłużona – mówi ks. prał. Władysław Kowalik.

Wśród księży mieszkających w domu przy ul. Bernardyńskiej mieszka także ks. kan. Zbigniew Sykut. Był proboszczem m.in. w Rudnie, Józefowie nad Wisłą, Kraczewicach i Abramowie. Podkreśla, że dom księży emerytów jest najlepszym miejscem do życia dla księdza, który przechodzi na emeryturę.

– Są dobre warunki mieszkalne, jest na miejscu kaplica, nie trzeba się martwić o ciepły posiłek, a na dodatek są koledzy kapłani, z którymi się można spotykać. Dlatego mam wielką wdzięczność wobec ks. Domżała, poprzedniego dyrektora, że zechciał mnie tu przyjąć – tłumaczy ks. Sykut.

W domu posługują cztery siostry ze zgromadzenia Uczennic Boskiego Mistrza. – Jestem zakonnicą i pielęgniarką. Pomagam chorym kapłanom. Wymaga to wiele cierpliwości i siły. Pomagają mi osoby świeckie, ale też bardzo widoczna jest solidarność i wzajemna pomoc księży. To budujące widzieć jak jeden wspiera drugiego, nawet od strony pielęgnacyjnej. Pomagają leżącym odprawić Mszę św., udzielają im sakramentów. Są wspólnotą, to widać – mówi s. Ewa Maria.

Dom Księży Emerytów istnieje od 1990 r. Jego budowniczym był ks. prał. Mieczysław Jabłoński. Od tamtego czasu jego dyrektorami byli kolejno: ks. prof. Leszek Adamowicz, ks. prof. Franciszek Greniuk, ks. Kazimierz Janik, ks. Bogdan Zagórski, ks. Tadeusz Domżał. Obecnie funkcję tę pełni ks. dr Andrzej Oleszko.

Obszerny artykuł dotyczący tej niezwykłej wspólnoty ukaże się w nowym numerze Lubelskiego „Gościa Niedzielnego”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..