- Przy okazji naszego patronalnego święta, kiedy wspominamy założyciela pallotynów, chcemy też Bogu dziękować za nasz charyzmat podczas kolejnego "Wieczoru Chwały" – powiedział ks. Krzysztof Kralka SAC.
„Wieczór Chwały” w parafii pod wezwaniem Wieczerzy Pańskiej w Lublinie połączony był z doroczną uroczystością ku czci św. Wincentego Pallottiego, założyciela pallotynów. W modlitwie uczestniczyli wierni nie tylko z Lublina, ale i z całej Polski. Obecny był również bp Artur Miziński, sekretarz KEP.
- Gromadzimy się, aby razem dziękować za osobę św. Wincentego Pallottiego. Chcemy wpatrywać się w niego, bo jest dla nas wzorem zaangażowania. Jego głównym przesłaniem i pragnieniem było to, aby nie działać w pojedynkę, samodzielnie - ale razem - powiedział na wstępie spotkania modlitewnego ks. Zdzisław Słomka SAC, proboszcz.
- Św. Wincenty Pallotti był prawdziwym wizjonerem. Jego dzieło polegało na tym, by łączyć ludzi w obrębie Kościoła. Ta idea jest nadal aktualna. Mija czas, a my ciągle uczymy się na nowo, jak razem, wspólnie budować Kościół Chrystusa – mówił bp Artur Miziński, sekretarz KEP.
- Jego niezwykła duchowa postawa kształtowała się najpierw w rodzinnym domu. A on sam wielokrotnie dziękował za świętych rodziców. Ojciec Wincentego był dobrze prosperującym kupcem, posiadał sklep z filiami. Często uczestniczył w Mszy św., także w ciągu tygodnia, znajdował też czas na odmawianie cząstki Różańca w domu i modlitwę z rodziną. Z tego czerpał siły, by być dobrym mężem i ojcem. Na ojca patrzył Wincenty, stał się człowiekiem wielkiej duchowej wrażliwości - mówił podczas homilii bp Miziński.
Mszy św. przewodniczył bp Artur Miziński ks. Rafał Pastwa /Foto Gość - Nie zawsze trzeba iść na krańce świata, by być posłanym do głoszenia Dobrej Nowiny. Nasza misja, nasze posłanie zaczyna się w naszym rodzinnym domu. Od najbliższych uczymy się, jak być wiarygodnym świadkiem Chrystusa. W rodzinie uczymy się pierwszego kontaktu z Bogiem. Pierwszych modlitw uczą nas z reguły nie katecheci, ale nasi rodzice czy dziadkowie. To w naszych domach stawiamy pierwsze kroki w pokonywaniu egoizmu, nauce przebaczenia i służeniu sobie nawzajem - wyjaśniał biskup.
- Nic nie przemawia bardziej niż osobiste świadectwo, bo jest ono prawdziwe, a nie wyreżyserowane. Intymna relacja z Bogiem podtrzymywana jest dwoma filarami: modlitwą i życiem sakramentalnym. Nie trzeba wtedy wielu słów, bo samo życie jest głoszeniem Chrystusa - podkreślił bp Artur.
- Podczas trwania Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan warto wspomnieć, że zasługą św. Wincentego Pallottiego jest wielki wkład dla współczesnego ruchu ekumenicznego. To on zapoczątkował oktawę modlitw po uroczystości Objawienia Pańskiego w intencji jedności Kościoła. Trzeba powiedzieć, że troska św. Wincentego nadal pozostaje aktualna, bo Kościół nadal potrzebuje odnowy i apostołów, którzy dotrą do tych, którzy Chrystusa jeszcze nie znają, i do tych, którzy o Nim już zapomnieli - podkreślił bp. Miziński.
Wieczór Chwały poprowadził tradycyjnie charyzmatyczny ks. Krzysztof Kralka, pallotyn, który gromadzi wokół idei wspólnej modlitwy i ewangelizacji rzesze ludzi, zwłaszcza młodych. Podkreślił konieczność realizowania charyzmatu św. Wincentego w postaci współpracy wielu środowisk na rzecz ewangelizacji.
- Przy okazji naszego patronalnego święta, kiedy wspominamy założyciela pallotynów, chcemy też Bogu dziękować za nasz charyzmat podczas kolejnego „Wieczoru Chwały”.
Zespół „Razem za Jezusem” i Pallotyńska Szkoła Nowej Ewangelizacji także realizują charyzmat Pallottiego, a jest nim współpraca dla ewangelizacji. Chcemy łączyć księży zakonnych, diecezjalnych, osoby konsekrowane i świeckich – powiedział ks. Krzysztof Kralka SAC, dyrektor Pallotyńskiej Szkoły Nowej Ewangelizacji i moderator generalny „Przyjaciół Oblubieńca”.
Pallotyńska Szkoła Nowej Ewangelizacji zajmuje się formowaniem ewangelizatorów. Obecna jest w piętnastu diecezjach Polski. – Naszym pierwszym zadaniem jest dawanie świadectwa i tego uczymy. Chcemy w takiej normalnej rzeczywistości być świadkiem Jezusa, ale również uczymy tego, jak mówić o Bogu, jakich argumentów i jakiego języka używać - dodaje ks. Kralka.
- Nasze doświadczenie pokazuje, że jako ludzie wierzący nie jesteśmy w defensywie. Zespół i stała ekipa ewangelizatorów to ponad 250 osób. Każdego roku szkoła robi niemal sto kursów ewangelizacyjnych, w których uczestniczy rokrocznie kilka tysięcy osób. A wspólnota „Przyjaciół Oblubieńca” ma 6,5 tys. członków. Na terenie archidiecezji lubelskiej jest kilkanaście wspólnot i siedziba główna szkoły ewangelizacyjnej - wyjaśnia ks. Krzysztof.