Ponad sto osób protestowało przy ul. Jaczewskiego w Lublinie w obronie kształtu COZL i przeciw odwołaniu ze stanowiska dyrektor COZL - prof. Elżbiety Starosławskiej. Był też program interwencyjny realizowany przez jedną ze stacji telewizyjnych.
Podczas interwencji głos zabrali pacjenci, przedstawiciele związków zawodowych, kapelani szpitala i wojewoda lubelski. Na spotkanie i program telewizyjny zaproszeni byli również marszałek województwa lubelskiego, wicemarszałek i radni. Jednak nikt z tego grona się nie pojawił.
- Jesteśmy tu ze względu na problemy w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Nie otrzymaliśmy kontraktu z NFZ na nowe procedury medyczne w zakresie onkologicznym, tak aby można było dokonywać pełnoprofilowych usług w tym zakresie. Teraz doszedł kolejny problem. Pan marszałek zwrócił się do firmy zewnętrznej o wykazanie, w jaki sposób można skonsolidować dwie jednostki: Szpital Jana Bożego i COZL. Firma w swoim projekcie zaznaczyła, że przy konsolidacji trzeba zwolnić 555 pracowników. To zaniepokoiło związki zawodowe - mówił Józef Krupa, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ "Solidarność".
Józef Krupa podkreślił, że przez wiele miesięcy na temat COZL przedstawiane były niejasne i fałszywe opinie. - Marszałek odwołał z funkcji ordynatora oddziału prof. Elżbietę Starosławską, a dwa dni później okazało się, że prof. Starosławska została odwołana przez zarząd województwa z funkcji dyrektora COZL. To dla nas problem, bo odwołano człowieka, który to nowe centrum stworzył. Przez dziewięć lat dokonała niezwykłej przemiany. To przedziwny sposób nagradzania przez marszałka osoby, która dokonała tej rozbudowy. Z takimi pomysłami jako związek zawodowy nie możemy się zgodzić - wyjaśniał. J. Krupa i zapowiedział dalsze działania.
Polityce wobec COZL sprzeciwia się wiele osób ks. Rafał Pastwa /Foto Gość 9 lutego 2016 r. zarząd województwa podjął uchwałę o wypowiedzeniu prof. Elżbiecie Starosławskiej umowy o pracę na stanowisku dyrektora Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Odwołanie z funkcji dyrektora COZL prof. E. Starosławskiej zarząd województwa tłumaczy następująco: „Wobec faktu naruszenia przez p. Elżbietę Starosławską dobrze rozumianego interesu kierowanej przez nią jednostki poprzez narażenie jej na straty finansowe oraz rozpowszechniania publicznie nieprawdziwych pogłosek na temat działań, zaniechań i intencji samorządu województwa, zarząd województwa lubelskiego uznał, że wyczerpane zostały możliwości dalszej współpracy z panią Elżbietą Starosławską”.
Podczas protestu i programu interwencyjnego głos zabrał także dr hab. Przemysław Czarnek, wojewoda lubelski. - Jeśli chodzi o organizacje i zarządzanie COZL nie jest to kwestia wojewody lubelskiego, ale marszałka województwa lubelskiego i zarządu - czyli włodarzy z koalicji PSL-PO. Ta sama koalicja na poziomie centralnym mając w swych rękach NFZ - dopuściła do tego, że ten NFZ nie udzielił kontraktu Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, doprowadzając do kryzysu i do odwołania ze stanowiska twórcy rozbudowy centrum - powiedział.
- Co ma do całej sprawy wojewoda lubelski? Otóż wojewoda przekazuje dotacje na budowę COZL. To jest największa inwestycja z dofinansowaniem państwowym w wysokości 168 mln zł. Mamy do przekazania na dokończenie budowy COZL 54,5 mln zł. i 11,5 mln zł. na sprzęt do wyposażenia nowych budynków. Za każdym razem przekazując dotację, wojewoda lubelski podpisuje umowę z marszałkiem województwa lubelskiego, a w tej umowie zaznacza obowiązek trwałości projektu. Polega to na tym, że przekazujemy środki z budżetu państwa na budowę szpitala onkologicznego, a nie na budowę szpitala onkologicznego i jeszcze jakiegoś innego o innej specjalności - tłumaczył wojewoda w odniesieniu do planów konsolidacji szpitali.