Nie wystarcza im już nabożeństwo w zaciszu kościelnych ławek. Chcą, żeby ich zabolało, zwłaszcza fizycznie. Pośród mroku nocy, zimna i błota – krzyż Chrystusa wydaje się im słodszy.
Na pierwszą Ekstremalną Drogę Krzyżową, mającą swój początek w Lublinie, zapisało się przed rokiem 900 osób. Najstarsza uczestniczka miała 74 lata. W tym roku z frekwencją nie powinno być gorzej. Nabożeństwo przeżywane indywidualnie, w trudnych warunkach, pośród pól, błotnistych dróg, zimna i ciemności cieszy się wyjątkową popularnością. I nie chodzi tu tylko o zaliczenie przez „ponowoczesnego konsumenta i wszystkożercę” kolejnego wyzwania, kolejnej porcji wrażeń i adrenaliny – lecz o dotknięcie cierpienia Chrystusa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.