Z inicjatywy K. Dedeciusa ukazało się w Niemczech kilkadziesiąt antologii polskiej literatury oraz wiele tomów poszczególnych pisarzy. Na niemiecki przełożył ponad 300 polskich poetów i prozaików w tym m.in. Mickiewicza, Miłosza, Szymborską, Różewicza i Herberta.
Karl Dedecius urodził się w spolonizowanej niemieckiej rodzinie 20 maja 1921 r. na Starym Rokiciu w Łodzi.
Zmarł wczoraj, 26 lutego, we Frankfurcie nad Menem. Katolicki Uniwersytet Lubelski, jako pierwsza polska uczelnia, przyznał K. Dedeciusowi wyróżnienie w postaci doktoratu honoris causa.
Na początku okupacji przebywał w obozie pracy. Został potem wcielony do Wehrmachtu. Od 1942 r. walczył na froncie wschodnim, walczył również pod Stalingradem, gdzie cudem przeżył. Trafił do niewoli sowieckiej.
Z niewoli zwolniono go dopiero w 1950 r. Wyjechał do Niemiec. Tam pracował jako korektor w redakcji „Pfälzer Tageblatt”, a po ucieczce na Zachód - przez kolejne ćwierć wieku pracował w towarzystwie ubezpieczeniowym.
Tłumaczenia początkowo były przez niego traktowane jako hobby. W 1980 r. założył wraz z innymi mieszkańcami miasta Niemiecki Instytut Kultury Polskiej w Darmstadt. Był jego dyrektorem aż do 1998 r. Do zadań tej instytucji należało popularyzowanie polskiej twórczości literackiej w Niemczech. Dzięki staraniom Karla Dedeciusa możliwe były stypendia i wymiany studenckie Niemców i Polaków.
- Spotkałem się z Karlem Dedeciusem w 2002 r. podczas Targów książki we Frankfurcie, gdy bohaterem targów była Polska. On wtedy zainicjował na niemiecki „Mojego wieku” A. Wata. Zorganizował wtedy również konferencje w Darmstadt, która była częścią tych targów - mówi prof. Sławomir J. Żurek z Pracowni Literatury Polsko-Żydowskiej KUL.
- Zrobiła na mnie wrażenie jego miłość do polskiej literatury. Poza tym miał doświadczenie w dziele budowania pojednania. Przed wojną w Łodzi mocno oddziaływał ewangelicki biskup Juliusz Bursche, stracony potem przez Niemców za opowiedzenie się po stronie polskości w czasie II wojny światowej. Bp Bursche z pewnością wpłynął na Dedeciusa i jego styl postrzegania dzieła pojednania, ale także i samej polskości. Po Dedeciusie widać było niezwykły patriotyzm i miłość do polskiej literatury - dodaje prof. S. Żurek.