Publikacja nosi tytuł „Szeroko otwierał drzwi Kościoła”. Według autora - ks. Alfreda M. Wierzbickiego - zrodziła się ona z poczucia wdzięczności za styl pasterskiej obecności zmarłego hierarchy. Tej książki nie wolno pominąć, mimo że to nie biografia.
Szczególnie wartościowy może się okazać dla czytelników rozdział zatytułowany "Strażnik poranka" z pierwszej części książki, jak i "Odyseusz i Paszczak" z części drugiej. Ks. Wierzbicki przywołuje w nich bardzo subtelne zdarzenia z udziałem abp. J. Życińskiego, jak również jego wypowiedzi. Poruszający jest fragment przypominający scenę, gdy nieżyjący metropolita lubelski kazał robić rachunek sumienia z tego, czy potrafimy podziwiać lilie polne i śpiew ptaków.
Bardzo mocno przewija się w całej publikacji wątek oddzielania przez abp. Życińskiego bardzo ostrą linią religii od polityki. Wierzbicki pisze: "Życiński (…) piętnuje jakąkolwiek próbę upolityczniania religii. Niektórzy mówią, że ma prawdziwą pasję polityczną. Zapytany o to przez dociekliwą dziennikarkę, wyznał, że gdyby drugi raz miał wybierać drogę życiową, pozostałby wierny powołaniu kapłańskiemu, nie ulegając mirażom kariery politycznej".
Wartością książki jest również to, że autor nie omija wątku licznych zarzutów padających pod adresem abp. Życińskiego ze strony oponentów, których nie brakowało. Dobrze, że pojawiło się klarowne wyjaśnienie, na czym polegała ewangeliczna posługa J. Życińskiego. Choć nie należy ulegać złudzeniu, iż lektura książki przerwie zaciekłość niektórych środowisk w stawianiu absurdalnych zarzutów wobec osoby zmarłego przed pięcioma laty arcybiskupa.
Ks. Wierzbicki pisze: "Czasem był odbierany jako katolicki liberał. Jeśli się tego pojęcia nie uściśli, to używanie go w odniesieniu do arcybiskupa Życińskiego nie ma sensu. Źródło i zarazem granice jego liberalizmu stanowiła prawda o godności człowieka".
W innym miejscu autor przywołuje kolejną wątpliwość, a nawet niezrozumiały żal niektórych środowisk. "Mówiono o Metropolicie Lubelskim, że zamiast uprawiać poletko Pana Boga, jak duchownemu przystało, trwoni czas na zwalczanie narcyzmu, frustracji, lustracyjnych gwałtowników, patriotyzmu pomylonego z ksenofobią. Ale on nie potrafił stawiać granic uniwersalizmowi Ewangelii. Lubił przywoływać św. Pawła, który nie zrażał się ani zepsuciem Koryntian, ani intelektualnym wyrafinowaniem Ateńczyków".
Książka składa się z barwnych rozdziałów, które otrzymały finezyjne tytuły, nawiązujące w pewnym sensie do stylu języka abp. Życińskiego. Warto zwrócić uwagę chociażby na niektóre z nich: "Pomiędzy bólem a radością", "Józef - brat Żydów", "Medal dla Jurka Owsiaka", "Po oszczerstwach Brauna", "Arcybiskup jagiellońskiego miasta", "Robiłby raban w Kościele".
"Arcybiskup Życiński nie zawsze wiedział, co mógłby zrobić, aby wyjść naprzeciw wyzwaniom społecznym, wiedział natomiast, że chrześcijanie nie mogą być bezczynni" – to fragment z rozdziału "Robiłby raban w Kościele".
Książka "Szeroko otwierał drzwi Kościoła" autorstwa ks. prof. Alfreda M. Wierzbickiego może stać się dla wielu bodźcem do pobudzenia chrześcijańskiej aktywności. To nie biografia abp. Życińskiego ani jego duchowy pomnik. To przypomnienie jego osoby i myśli, głębokiej i nadal aktualnej. Dobrze, że ta książka powstała. Bo nadal mamy do odrobienia lekcję dotyczącą chrześcijańskiej aktywności w świecie współczesnym - a ona także o tym przypomina. Nie wolno nam się zamykać w kapliczkach, których nawet nie chcemy przewietrzyć, ani w zakrystiach, w których może panować całkiem niezły nastrój. A co ze światem na zewnątrz? Przecież wszyscy ponosimy odpowiedzialność za świat i kulturę, także za Kościół. Czytanie i myślenie - to również aktywność.
Oficjalna promocja książki "Szeroko otwierał drzwi Kościoła" odbędzie się 16 marca na Zamku Lubelskim. Partnerem medialnym wydarzenia jest lubelski "Gość Niedzielny". Książkę zrealizowano dzięki wsparcia Miasta Lublin w ramach obchodów 700-lecia Miasta w 2017 r. Wydawcą jest Wydawnictwo Archidiecezji Lubelskiej "Gaudium".
W galerii można obejrzeć zdjęcia ostatnich etapów przygotowania i realizacji tej książki w drukarni wydawnictwa "Gaudium".