- W Wielkim Poście dusza naprawdę pragnie dobrych uczynków - mówi Monika Piechnik, która w swym parafialnym kościele zainicjowała akcję sprzątania dawno nie sprzątanego „dolnego” kościoła.
Parafia św. Antoniego na Kalinie, gdyby ktoś nie wiedział, ma dwa kościoły. Jeden, w którym codziennie odprawiane są Msze św. i drugi tzw. dolny, w którym swoje niedzielne nabożeństwa mają najmłodsi parafianie.
W „dolnym” kościele odbywają się też koncerty, przedstawienia i różnego rodzaju spotkania. Przez lata jednak niewielu pamiętało, że i temu pomieszczeniu należy się, przynajmniej od czasu do czasu mały lifting.
Na szczęście w końcu znaleźli się tacy, którzy zapragnęli zrobić coś dla innych, w tym przypadku dla całej parafialnej wspólnoty.
Grupa starszych i młodszych dowodzona przez Monikę Piechnik, spotykała się codziennie przez cztery kolejne popołudnia. - Ustaliłam z proboszczem ks. Markiem Urbanem, że będziemy sprzątać od 18.30 do 21.00 - opowiada.
Proboszcz podczas ogłoszeń parafialnych poinformował o akcji, a pani Monika zrobiła listę koniecznych prac. - Przygotowałam też grafik, w którym rozpisałam co i kto każdego dnia ma za zadanie sprzątać. Pani Monika do wybranych osób także dzwoniła z prośbą o pomoc w pracach. - Ludzie mnie znają, bo działam w Kościele i w szkole próbując łączyć te dwa środowiska - podkreśla.
Udało się. W poniedziałek sprzątali lektorzy i szafarze, we wtorek członkowie Stowarzyszenia „Nasze Orlęta”, środa należała do KSM i wspólnot, czwartek zaś do rodziców najmłodszych parafian, którzy co niedziela w dolnym kościele mają swoje Msze św.
- Na początku przyszło kilka osób, ale w kolejne dni było nas naprawdę bardzo dużo. Nie spodziewałam się takiego odzewu - mówi pani Monika. Ekipie sprzątającej udało się wykonać bardzo dużo prac. - Zostały zdjęte kotary i oddane do pralni, umyte lampy, wymienione żarówki, wymiecione kurze, umyte: krzesła, balustrady, obrazy, krzyże, kropielnica, drzwi, okna - wylicza pani Monika, która na czas sprzątania została okrzyknięta kierowniczką. - Zrobiony został porządek w prezbiterium a na koniec wyczyściliśmy posadzkę - dodaje zadowolona. - Już jutro zawiesimy czyste kotary, położymy obrusy i zawiesimy ekran z czystym materiałem, który właśnie kupiłam. Mamy też dywan - cieszy się kobieta.
Ekipie sprzątającej udało się zrobić wszystko co zostało zaplanowane. Inicjatywa przyniosła dobro nie tylko dla całej wspólnoty parafialnej, ale także dla tych wszystkich, którzy się w nią włączyli. – Potrafiliśmy się zjednoczyć i pokazać, że razem możemy zrobić naprawdę dużo - zauważa pani „kierowniczka”.