W latach 1988-1992 ks. Stanisław Róg wraz z mieszkańcami osiedla budował kościół św. Antoniego. W sercach parafian zostawił ślad, dzięki któremu wciąż żyje we wspomnieniach. Stąd w rocznicę jego śmierci ten kościół był szczelnie wypełniony wiernymi.
Uroczysta Msza św. w rocznicę śmierci ks. Stanisława Roga odprawiona została w kościele św. Antoniego wczoraj o godz. 18. Przewodniczył jej abp Stanisław Budzik.
Ks. proboszcz Marek Urban witając zgromadzonych na nabożeństwie wiernych, podkreślał jak bardzo ciągle obecny jest ks. Stanisław w sercach parafian.
- O ile mogłem rok temu powiedzieć, że wiedziałem, że parafia przeżyła bardzo mocno to wydarzenie, to dziś mogę zaświadczyć, że dla parafian osoba ks. prałata Stanisława Roga jest kimś bardzo ważnym i bardzo bliskim, odczytywanym ciągle w duchu wiary - mówił ks. proboszcz Marek.
- Dziś gromadzimy się, by świętować rocznicę jego śmierci. Pragniemy to czynić jednak w duchu wiary ze Zmartwychwstałym Chrystusem, bo dotykają nas słowa, które ks. proboszcz pozostawił nam w swoim testamencie: Czekam na was - dodał.
W homilii arcybiskup Stanisław Budzik dziękował Panu Bogu za osobę ks. Stanisława - Dzisiaj po roku dziękujemy Bogu, za to, że postawił na naszej drodze życia dobrego pasterza - mówił. - Pasterza, który znał swoje owce, wołał je po imieniu, troszczył się o nie i dał za nie swoje życie. Dziękujemy Bogu za to, że nasza wspólnota parafialna i diecezjalna, mają w nim swojego orędownika w niebie, zjednoczonego z Chrystusem, modlącego się za nas do Ojca. Dziękujemy Bogu za trzydzieści lat jego posługi jako ojca i pasterza wspólnoty parafialnej.
Po Eucharystii nastąpiło otwarcie wystawy przygotowanej przez Monikę Piechnik, upamiętniającej życie i posługę ks. Stanisława. Niezwykłego proboszcza wspominali także przyjaciele dając świadectwo o jego życiu dla wspólnoty parafialnej, a dla uczestników spotkania swe umiejętności muzyczne zaprezentował parafialny zespół młodzieżowy prowadzony przez Jacka Chęckiewicza.
Uroczystości zakończyły się w rodzinnej atmosferze, przy herbacie i przystawkach - Dokładnie tak jak lubił śp. ks. Stanisław Róg - mówi pani Monika Piechnik. - Człowiek ciepły i otwarty na drugą osobę, w sutannie, w której kieszenie były wypełnione cukierkami. W rocznicę jego śmierci każdy mógł poczęstować się cukierkiem. Wielu miało łzy w oczach - opowiada.