Czemierniki od niedawna słyną z odrestaurowanego kościoła, a od dawna z pałacu Firlejów, który przez moment pełnił funkcję stolicy Polski goszcząc u siebie króla Zygmunta III Wazę.
W Krakowie wybuchła zaraza. Ludzie umierali nie tylko w biednych dzielnicach, ale i wśród szlachty śmierć zbierała żniwo. Król Zygmunt się wystraszył, że i do pałacu choroba dotrze, więc postanowił Kraków opuścić.
Udał się do Czemiernik do swego przyjaciela Henryka Firleja, który całkiem niedawno zbudował tam pałac okazały, o którym w całym Królestwie mówiono. Spędził tam kilka miesięcy na przełomie 1625 i 1626 roku.
Pałac w Czemiernikach kronikarze nazwali willą włoska z zespołem fortyfikacji bastionowej.
Szymon Starowolski, który opisywał Królestwo Polskie za czasów króla Zygmunta III,
Do zamku droga prowadziła wąską groblą miedzy dwoma stawami. Budowlę otaczał ogród o koncepcji szachownicy, który zachwycał gości i uchodził za najpiękniejszy w Polsce.
Brama wjazdowa do pałacu
Udało się ją odrestaurować
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Przez kolejne wieki, pałac, jak i same Czemierniki przechodziły różne losy. Czasy świetności, którymi charakteryzowała się epoka Firlejów, minęły. Pałac w rękach kolejnych właścicieli (Humięckich, Radziwiłów, Krasińskich, Raczyńskich) był modernizowany, remontowany, raz strawił go pożar.
Po odbudowie budowla zyskała nowy wizerunek. Po jego światowym stylu, wypracowanym przez Firlejów, niewiele pozostało, szczególnie w wystroju wnętrz.
Po II wojnie przejęło go państwo tworząc tu najpierw dom dziecka, potem specjalny ośrodek wychowawczy.
Mimo tych zmian budowla i tak zachwyca. Stawy i park przypominają o dawnej świetności. Od kilku lat pałac jest w prywatnych rękach. Obecnie trwają prace przy jego remoncie. Mieszkańcy Czemiernik marzą, że może w dawnym pałacu będzie kiedyś jakiś hotel, który przyciągnie turystów, a im samym, jak za dawnych czasów, da utrzymanie.