Dziś jest środa, więc jak w każdą majową środę w kapucyńskim ogrodzie na Poczekajce spotkają się młodzi, którzy szukając swego miejsca w Kościele trafili do Duszpasterstwa Młodzieży na Poczekajce. Wziąć udział w modlitwie może jednak każdy.
- Wymyśliłem te środowe majówki dla młodych, bo cały czas szukam dla nich nowego wymiaru starych form pobożności - mówi kapucyn, duszpasterz młodzieży na Poczekajce brat Tomasz Mantyk.
Młodzież w maju co tydzień zbierała się w kapucyńskim ogrodzie. Z tygodnia na tydzień było ich też coraz więcej. - Ostatnio mieliśmy nawet kwartet smyczkowy - chwali się brat Tomek.
Kapucyn uważa, że dziś by zachęcić młodych do uczestnictwa w niektórych nabożeństwach, trzeba proponować im nie tylko ciekawą oprawę, ale też coś dodatkowego. - Po roratach zawsze mamy wspólne śniadania, a gdy zebraliśmy się pierwszy raz na majówce, po nabożeństwie usłyszałem od jednej z dziewczyn: "bracie to było takie hipsterskie!" Nie ukrywam, że odebrałem to jako komplement - śmieje się brat Tomek.
Dziś w ogrodzie kapucyńskim o 20.30 odbędzie się ostatnia już w tym roku majówka. Jak mówi inicjator tych spotkań, być może w przyszłym roku, młodzieżowe nabożeństwa będą odprawiane częściej.
Młodzi z Poczekajki na majówkach nie kończą swoich spotkań. W każdym tygodniu spotykają się jeszcze przynajmniej dwa razy. - Spotykamy się w cyklu czterotygodniowym, który obejmuje konferencję o wierze, adorację Najświętszego Sakramentu, konferencję o życiu duchowym oraz wydarzenie kulturalne bądź spotkanie z gościem – wyjaśnia brat Tomek.
W każdy wtorek o godz. 17 do salki na Poczekajce przychodzi młodzież ze szkół średnich. Dwie godziny później studenci. Absolwenci spotykają się we środy o 19.00. Wspólne spotkania odbywają się w każdą niedzielę po Mszy św. o godz. 18.
Kapucyn zaznacza, że duszpasterstwo, które prowadzi nie ma charakteru zamkniętej wspólnoty. - Ma to pewne ograniczenia, gdy idzie o prowadzenie systematycznej formacji, ale też nie jest to głównym celem - mówi. - Każdy, kto chce czegoś więcej, po czasie spędzonym u nas może pójść do jakiejś wspólnoty. Tu ludziom chodzi o bycie w środowisku, które daje wsparcie, bycie wśród tych, którzy podobnie myślą i chcą żyć według tych samych wartości.
Dziś w kapucyńskim Duszpasterstwie Młodych jest w sumie blisko 80 osób, ale to nie jest liczba stała, bo w każdej chwili na spotkanie może przyjść ktoś z ulicy, każdy też może odejść. - Obserwuję od lat taką prawidłowość: statystyczna dziewczyna chodząca co niedzielę do kościoła z dajmy na to niewielkiej podkarpackiej miejscowości, przyjeżdża na studia do większego miasta. Na pierwszym roku na niedzielnej Mszy św. jest co tydzień, na drugim już zdarza jej się nie pójść, na czwartym postanawia zamieszkać z chłopakiem, a po pięciu latach studiów „nie ma co zbierać”. Chodzi o to by zaproponować takiemu młodemu człowiekowi, bo to nie jest tylko problem dziewczyn, konkretną alternatywę.