Prawie 100 lat temu ks. Idzi Radziszewski założyciel Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oddał nowopowstałą uczelnię Sercu Jezusowemu. Dziś przed nią stoi szczególne zadanie.
Uroczystości rozpoczęła Msza św., której przewodniczył bp Andrzej Jeż z Tarnowa. Witając zgromadzonych abp Stanisław Budzik, Wielki Kanclerz KUL, przypomniał, że uczelnia ma wiele związków z Tarnowem. Kapłani tej uczelni są wykładowcami w Lublinie, a ostatnich latach z Tarnowa do Lublina przybył abp Józef Życiński, a także obecny metropolita abp Budzik.
- To był znakomity pomysł, by najlepszemu z serc powierzyć nowy uniwersytet w Polsce, która odzyskała niepodległość. Serce Jezusa zawsze kocha i troszczy się, a uniwersytet za tę miłość odpłaca służbą Bogu i prawdzie, do czego zachęcał KUL Jan Paweł II - mówił abp Budzik.
W homilii bp Andrzej Jeż nawiązał do cudów eucharystycznych, jakie coraz częściej pojawiają się w ostatnich czasach.
- W Polsce pojawiają się coraz częściej zjawiska określane mianem cudu eucharystycznego. W ostatnim czasie bp Kiernikowski z diecezji legnickiej podał do wiadomości o takim cudzie w jego diecezji. Dziś, gdy oddajemy cześć sercu Jezusa, moje serce wypełnia radość z powodu, że serce Jezusa bije wciąż miłością, nie umarło, co przypomina nam cud eucharystyczny - mówił.
Podkreślał też, że patrząc na serce Jezusa możemy odkryć je w sobie. To w sercu Jezusa przecinają się ludzkie drogi, to serce nawołuje: "Przyjdźcie do mnie wszyscy, a Ja was pokrzepię". Bóg przez otwarte serce swego Syna jest bliski człowiekowi. Świat, który mówi, że Bóg oddalił się od świata jest w błędzie. To świat oddalił się od Boga, ale serce Jezusa wciąż jest otwarte i czeka. Jezus wciąż idzie przez świat i szuka tych, którzy zginęli.
Od 1050 lat przyjmujemy w naszej Ojczyźnie Jezusa i Maryję. KUL ma tu swoje szczególne zadanie, jest akweduktem przez który płynie ożywcza woda i rozlewa się na cały świat - mówi bp Jeż.
Przypomniał też początki KUL i postać założyciela ks. Radziszewskiego. - To nie było łatwe zadanie scalić Polaków z różnych zaborów. Uniwersytet w tym pomógł. Na KUL zawsze byliśmy wolni duchowo i intelektualnie. Dziś jesteśmy otwarci na współczesność, wciąż szukamy prawdy i podejmujemy nowe badania - zaznaczał.
Podkreślał też, że uniwersytet nie może stać się zamkniętą twierdzą. Trudne czasy rodzą wielkich ludzi. W konfrontacji z zagrożeniami współczesnego świata może zrodzić się nowa jakość uczelni. Nasz kraj potrzebuje elit, które będą powtarzać sobie: "Jezu uczyń serce moje według serca Twego". KUL ma te elity kształcić i wychowywać, a nie skupiać się na "młóceniu" artykułów, nawet jeśli drukowane są na Zachodzie.
Coraz więcej teologów z Zachodu prosi o konsultacje teologów z Polski. Nie można poddać się twierdzeniu, że Kościół umiera na Zachodzie i tak się stanie w Polsce. Trzeba tak prowadzić świadectwo i wysiłkiem duchowym i intelektualnym, a nie krucjatą zbrojną, doprowadzić do tego, że meczety zamienią się w kościoły.