Od lat integruje lokalną społeczność. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. "Rodzinalia" na stałe wpisały się już w czerwcowy krajobraz lubelskiej Bazylianówki.
- To dobry moment na wzajemne poznanie się parafian - mówi proboszcz parafii ks. Marek Otolski, inicjator festynu parafialnego. - To duża parafia, ciągle powstają nowe bloki, ludzie w ciągłym niedoczasie, nie mają często możliwości, by w jakimś innym miejscu poznać swojego sąsiada - zauważa.
Festyn, który od ośmiu lat w czerwcu odbywa się na terenie parafii ks. Marianów, jest jednym z większych organizowanych w Lublinie.
- Staramy się, by co roku było coś nowego, by ludzie chcieli przychodzić i wspólnie się bawić - podkreśla ks. proboszcz.
W organizację festynu bardzo mocno zaangażowali się parafianie. - Przygotowaliśmy nasze specjały - chwalą się przedstawiciele Zasadniczej Szkoły Zawodowej nr 15, wskazując na wyroby cukiernicze. - To wszystko po to, by wesprzeć naszą parafię. Zbieramy przecież na zakup nowych ławek w kościele - podkreślają.
By sfinansować zakup nowych ławek parafianie rozprowadzali także tradycyjnie już grochówkę i bigos. Na amatorów grilla czekały też szaszłyki kiełbaski a na najmłodszych wata cukrowa i lody. - To bardzo fajna inicjatywa - mówi pan Krzysztof, który na festynie obecny jest po raz trzeci. - Ja trochę ludzi z parafii już znam, ale cieszę się, że moje dzieci mogą tu podczas wspólnej zabawy, poznać także nowych kolegów.
Tegoroczny festyn zakończył koncert zespołu Gospel Rain.