Razem z nimi pielgrzymował abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski, który przewodniczył Mszy św. w łagiewnickim sanktuarium. W swoim słowie skierowanym do wiernych przywoływał m.in. scenę męki Jezusa, kiedy krew i woda wypływają z Jego przebitego boku.

– Ta krew została wylana za nas. To cena naszego zbawienia zamknięta w kielichu Jezusowego ciała, która rozlała się na krzyżu i rozlewa się aż do dziś na ołtarzach całego świata, aby nas oczyszczać, karmić i wybłagać nam miłosierdzie Boże – mówił abp Budzik. Tłumaczył też, że wypływająca razem z nią woda jest wodą chrztu św. – Ona była początkowo małym strumieniem – tak jak w widzeniu proroka Ezechiela, ale z czasem stała się wielką rzeką, która rozlała się na cały świat – zauważył metropolita lubelski. Wyraził również nadzieję, że dzięki łasce Boga Miłosiernego zrozumiemy, jak wiele otrzymaliśmy w czasie chrztu św., jak wielki jest Duch, z którego zrodziliśmy się na nowo, a przede wszystkim jak cenna jest krew, która odkupiła każdego człowieka. Arcybiskup przypomniał również konsekrację łagiewnickiego sanktuarium i podkreślał, że lubelscy pielgrzymi podjęli wezwanie Jana Pawła II skierowane wtedy do całego świata, by orędzie miłosiernej miłości Boga dotarło do wszystkich mieszkańców ziemi i napełniało ich serca nadzieją. Sobotnia pielgrzymka związana była z obchodami przeżywanego Jubileuszu Miłosierdzia. Uczestniczyli w niej wierni z kilkudziesięciu lubelskich parafii, a wraz z nimi członkowie chóru Pueri Cantores Lublinenses. Archidiecezjalna pielgrzymka była szczególnym czasem, w którym wierni oddawali swoje życie w ręce Boga Miłosiernego. – Szukam Bożego Miłosierdzia, a w nim pokoju dla mojej rodziny. Dzisiaj chcę dziękować za dotychczasową opiekę nad nami – mówiła Anna z Lubartowa, która na pielgrzymkę wybrała się razem z mężem.