Marzą, by spotkać się z Cristiano Ronaldo, zespołem Metallica, marzą też o placu zabaw albo laptopie. Nie wykluczone, że do listy marzeń chorych dzieci dołączy spotkanie z Michałem Pazdanem i Kubą Błaszczykowskim.
Bez granic
- Mamy radość widząc uśmiech Dawida, liczy się dla nas również to, że umiemy ze sobą współpracować. Cieszymy się naszym wychowawcą, bo nas rozumie i zachęca do rozwoju i aktywności. Zebraliśmy dzięki naszym akcjom 4.5 tys. zł i jesteśmy szczęśliwi. Chcemy w przyszłym roku po raz kolejny podjąć się takiej akcji - tłumaczy Laura Kubić, uczennica gimnazjum w Milejowie. Okazuje się, że cały Milejów zaangażował się w dzieło zainicjowane przez gimnazjalistów, pomagała szkoła i rodzice, do wsparcia inicjatywy zachęcał ks. Andrzej Jóźko, który niedawno otrzymał nominację na proboszcza w jednej z puławskich parafii. - Mieszkamy w dość małej miejscowości, jednak pokazaliśmy, że w czynieniu dobra nie ma granic, że ludzie młodzi nie są tacy źli jakby chcieli niektórzy - dodaje Emilia Szalak.
Mam możliwość
W fundacji jest od ośmiu lat. Zaangażowana jest w wiele inicjatyw, także w działalność katolickiego stowarzyszenia „Agape”. Twierdzi, że pomaga - bo ma taką możliwość. - Marzenia się spełniają i cały czas się tego uczymy, lecz nie każdy może zostać marzycielem - informuje Natalia Kulig, koordynator oddziału lubelskiego fundacji „Mam marzenie”. Marzycielem może zostać dziecko, które w momencie zgłoszenia do fundacji cierpi na chorobę zagrażającą życiu. - Nasi podopieczni są najczęściej pacjentami oddziału onkologicznego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Moim zadaniem jest uczestniczyć w spotkaniu, w którym lekarz ocenia stan zdrowia dziecka. Od strony formalnej jest mnóstwo kwestii, które trzeba dopełnić. Jeśli wpłynęło zgłoszenie marzyciela to z pakietem dokumentów idę do szpitala i przeprowadzam rozmowę z dzieckiem, rodzicami, lekarzami - wyjaśnia Natalia. Dawid zastrzegł sobie, że jego wymarzony plac zabaw ma mieć karuzelę. To skomplikowana sprawa, ale nikt nie ma prawa ingerować w marzenie dziecka. - Są cztery kategorie marzeń: marzyciel może coś dostać, spotkać się z kimś, wyjechać gdzieś i zostać kimś na jeden dzień - wyjaśnia Agata Wójcik, wolontariuszka. Natalia Kulig twierdzi, że nie marzeń, których nie da się spełnić, o ile stan zdrowia marzyciela na to pozwala lub marzenie nie zagraża jego zdrowiu.