Kopalnia Bogdanka S.A. przekazała w tym roku tylko 3.5 mln zł na klub z Łęcznej, a to za zdecydowanie za mało. Mówi się, że jeśli Górnik zagra na Arenie Lublin to otrzyma wsparcie od prezydenta i marszałka województwa.
- Jeśli mieliby spaść z braku pieniędzy to wolę, żeby przetrwali w ekstraklasie grając w Lublinie. Tylko serce pęka, że klub założony właśnie tu i tu budowany przez tyle lat od 1979 r. może przestać istnieć w takim kształcie – żali się Ryszard z Łęcznej.
- Jak prezesem kopalni był Zbigniew Stopa to zależało mu i na drużynie. Czuł to wszystko. Nowy prezes nie jest związany ani z Lubelszczyzną, ani z Łęczną. Ma inne cele. To jest polityka w naszym kraju. A przecież nie da się wszystkiego przenieść do dużych miast – dodaje Jacek.
Sprawa wydaje się być poważna, gdyż do burmistrza Łęcznej nikt nie zapukał w sprawie dotacji na klub. – Gabinet burmistrza jest otwarty, miastu zależy na tym, aby Górnik pozostał w Łęcznej. Miasto każdego roku ponosi koszt ok. 1 mln zł. za utrzymanie obiektu. Zaskakuje jednak to, że nikt z klubu nie występuje o dotację do miasta – tłumaczy Grzegorz Kuczyński z urzędu miasta w Łęcznej.
Kibice z Łęcznej i z Lublina obawiają się, że chodzi o połączenie obu klubów. Gdyby do tego doszło to i tak w nazwie byłaby zapewne nazwa głównego sponsora „górników” z Łęcznej.