Gdyby nie dom parafialny, życie na osiedlu byłoby nudne, a wożenie dzieci do Lublina na dodatkowe zajęcia pozbawiałoby rodziny wielu cennych godzin.
Turka-Borek jest miejscem specyficznym. To nowe osiedle postawione w szczerym polu kilka kilometrów za Lublinem, oddzielone od miasta obwodnicą. – To z jednej strony znakomite miejsce do życia, poza miejskim zgiełkiem, z wiejskim krajobrazem za oknem. Z drugiej – codzienność komplikują dojazdy do pracy i wożenie dzieci do szkoły, bo na razie na osiedlu takiej nie ma. Od niedawna życie ułatwia nam obwodnica, która zaczyna się zaraz za osiedlem i którą można, z pominięciem korków, dotrzeć w różne części Lublina. Mimo wszystko każdy wyjazd do miasta wymaga czasu. Tego, jak wiadomo, każdy ma mało, więc jeśli chce się uczestniczyć w jakichś zajęciach w mieście, trzeba bądź zostać i czekać, bądź jechać drugi raz – mówi pani Anna Nowak, mieszkanka osiedla.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.