„Z Bogiem w sobie mam do czynienia, mając z samym sobą do czynienia”. ks. prof. Tadeusz Styczeń, I KKCh 2000
W kulturze Zachodu od lat postępuje proces szybkiej gloryfikacji nauk psychologicznych jako skutecznego panaceum rozwiązującego wszystkie problemy, zwłaszcza te, które człowiek miewa sam ze sobą. Ostatnim etapem inicjacji w przechodzeniu na „religię psychologiczną” stała się wśród ludzi z wyższych sfer moda na posiadania swojego prywatnego psychoterapeuty. Zamożne panie z rana odwiedzają fryzjera, w południe malują sobie paznokcie u zaprzyjaźnionej kosmetyczki, a wieczorem układają swój wewnętrzny świat przy pomocy psychoterapeuty, płacąc za to niemałe pieniądze.
Dostępne jest 34% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.