Znana na całym świecie obrończyni życia osób nienarodzonych odwiedziła Lublin. Uczestniczyła w Mszy św. i spotkaniu z wiernymi w parafii Nawrócenia św. Pawła w Lublinie.
Na zaproszenie ks. Mirosława Matusznego, proboszcza parafii przy ul. Bernardyńskiej 5 w Lublinie znana obrończyni życia osób nienarodzonych spotkała się ze wspólnotą parafialną i gośćmi, którzy przyszli na spotkanie do kościoła Nawrócenia św. Pawła. Mary Wagner uczestniczyła w ŚDM w Polsce.
- Spędziłam w więzieniu łącznie cztery i pół roku. Byłam aresztowana za sprzeciw wobec aborcji, która w Kanadzie wykonywana jest na żądanie. W 1988 r. aborcję wyrzucono w naszym kraju z kodeksu karnego. Przychodziłam do klinik aborcyjnych i namawiałam kobiety, aby zrezygnowały z aborcji – opowiada. Mary Wagner wyszła z wiezienia 25 kwietnia tego roku.
- Moje działanie odczytano jako utrudnianie działalności gospodarczej klinik i jako niezgodne z prawem Kanady dotyczącym aborcji. Pamiętam, gdy za pierwszym razem wezwano policję. Policjant okazał się katolikiem, wyprowadził mnie grzecznie i prosił bym uważała. Była to bardzo trudna sytuacja, płakał. Modliliśmy się wspólnie. To było bardzo trudne dla niego, musiał robić to, co do niego należało, mimo sprzeciwu wobec praktyk aborcyjnych – wspomina Mary.
Pochodzi z rodziny czechosłowackich emigrantów, którzy uciekli za ocean. Choć Mary ma liczne rodzeństwo, jej rodzice adoptowali jeszcze pięcioro dzieci.
Wielokrotnie ojciec z matką pomagali młodym ciężarnym kobietom, które znalazły się w dramatycznej sytuacji goszcząc je w domu i zapewniając opiekę.
- Być po stronie życia to być miłośnikiem życia. Potrzebna jest nasza jasna i zdecydowana postawa, ale też konkretna pomoc i bliskość z tymi, którzy potrzebują pomocy - podkreśla.
- Podczas jednej z rozpraw w sądzie lekarz, który okazał się osoba niewierzącą wyjaśniał sądowi, że życie człowieka zaczyna się w momencie powstania zygoty, a nie na późniejszym etapie, czy jak chcą niektórzy w momencie narodzenia. Jednak taka argumentacja medyka nie przekonała nikogo. To jest ideologia, która kojarzy się bezpośrednio z dramatem okresu II wojny światowej - tłumaczy Mary Wagner.
Zapytana o pobyt w wiezieniu uśmiecha się delikatnie. - Wiara dodawała mi sił. Nie byłam źle traktowana, choć zaliczono mnie do grona groźnych przestępców.
Spotkania z Kanadyjką zorganizowano również w Katowicach, Częstochowie, Kaliszu, Gdańsku, Toruniu, Rzeszowie, Tarnowie, Zakopanym, Wrocławiu oraz Siemysłowie.