Pod koniec każdych wakacji rzesza katechetów świeckich, zakonnych i diecezjalnych gromadzi się razem na swoistej odprawie. To taka "rada pedagogiczna" tych, którzy mają daną od Kościoła misję głoszenia słowa Bożego pośród szkolnych ławek.
Katecheza w szkole ma przekazywać wiedzę religijną – to prawda. Ale przyjęcie doktryny wiary dokona się tylko wtedy, gdy uczeń otworzy się na Dobrą Nowinę. Czasem myślę o szkolnych naukach wiary jak o karmieniu „ciężkimi kotletami schabowymi” niemowląt potrzebujących tak naprawdę mleczka i kaszki. Cierpliwie podawanych. Wyuczenie formuł wiary jest potrzebne, by nie stracić dziedzictwa chrześcijaństwa. Ale czy sama wiedza wystarczy do zbawienia? Dobrze, że treści na poszczególnych etapach edukacyjnych są powtarzane i przypominane. Nie można dając wiedzę, jednocześnie zakładać, że uczeń ma głęboką wiarę. Ta z kolei gaśnie w starciu ze stylem życia w domu rodzinnym czy środowisku rówieśniczym.
Być może dziś katecheta – uczeń Jezusa powinien pokornie odstawić na bok wielką „sieć rybaka”, a wziąć „wędkę” – by „łowić” dla Chrystusa pojedyncze sztuki, które odpowiednio kształtowane poprzez przekaz wiary, ale i wiedzy religijnej - będą jaśnieć w swych środowiskach i zapraszać innych do czegoś więcej. Mówił o tym papież Franciszek podczas ŚDM – zejść z kanapy, założyć wygodne buty i ruszyć w drogę. Szukając tych co poginęli.
Wspominam piękne doświadczenie kursu dla kandydatów do bierzmowania, który zwykle współgra z zajęciami szkolnymi. Na katechezie – to co być powinno. Zaś w parafii – ukazanie, że Kościół może być dobrym miejscem dla młodych. Integracja w przytulnej ogrzewanej sali, przy dobrej muzyce i przekąskach. Spokojna modlitwa, nie za trudna ale i nie banalna. Tematyczne głoszenie, orędzie na fundamentalny temat. Odpowiadający na pytania młodych. Spotkanie w małych grupach ze świeckimi animatorami - rok, dwa starszymi od uczestników. Uformowani młodzi przekazują wiarę młodym.
Na tegorocznym spotkaniu katechetów widziałem moich dawnych katechetów. Swoista sztafeta pokoleń. Tak myślę, że dla nauczyciela nie ma lepszej nagrody niż zobaczyć, jak uczeń poszedł w ślady mistrza.
* Ks. mgr lic. Piotr Iracki – wikariusz w parafii Świętej Rodziny w Lublinie, doktorant edukacji medialnej na Wydziale Teologii Pastoralnej i Katechetyki KUL Jana Pawła II, nauczyciel w szkole podstawowej.