Juliusz Machulski kręci w Lublinie komedię z kryminalną historią w tle. W filmie wystąpią m.in. Olga Bołądź, Andrzej Zieliński, Joanna Szczepkowska, Tomasz Kot i Robert Więckiewicz.
Być może powstająca komedia stanie się dobrym produktem reklamującym Lublin, który zagra… Lublin, a nie jakieś inne polskie miasto. – Dziwię się, że w Lublinie powstaje tak mało filmów, to takie malownicze miasto – powiedział Juliusz Machulski, który właśnie tu postanowił zrealizować swój nowy film. Kilka dni temu kręcono jedną z otwierających produkcję scen.
Głównym bohaterem komedii Machulskiego jest Bruno Volta. – To, co robi Volta, jest na razie owiane tajemnicą – tłumaczy reżyser. – To będzie zdecydowanie lubelski film. Dla mnie to również osobista radość, bo w Lublinie się wychowałem. Tu chodziłem do szkoły – nauczyłem się w tym mieście czytać i pisać. Rodzice byli aktorami w Teatrze Osterwy. Czuję się więc w jakiejś części lublinianinem. Chciałbym, żeby to miasto „sprzedało się” w tym filmie z jak najlepszej strony – dodał Machulski. Z okazji planowanych na przyszły rok obchodów 700-lecia powstania miasta Lublin prezydent Krzysztof Żuk postanowił wesprzeć projekt filmu fabularnego, toczącego się we współczesnym mieście nad Bystrzycą. Zdjęcia, według scenariusza i w reżyserii Juliusza Machulskiego, trwają już od 18 sierpnia. Prace nad filmem trzymane są w ścisłej tajemnicy. Jak informuje Lubelski Fundusz Filmowy, ma to być przewrotna komedia z dynamiczną, łotrzykowską historią w tle. W scenariuszu, którego akcja rozgrywa się głównie we współczesnym Lublinie, widzowie znajdą historyczne retrospekcje, zagadkę, oryginalną intrygę, zaskakujące zakończenie, zabawne dialogi i postacie z charakterem. Jak zawsze film kręcony w Lublinie ma być promocją miasta.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się