Podobno mleko z Lubelszczyzny kupuje prezydent Andrzej Duda. Na darmo jednak szukać zorganizowanej kampanii promocyjnej lokalnych produktów mlecznych w regionie, nawet podczas Europejskiego Festiwalu Smaku.
Zdaniem prezesa Zarządu Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka, sytuacja gospodarstw mlecznych jest nie do pozazdroszczenia. Banki zastanawiają się nad kredytowaniem rolnictwa w sytuacji nieopłacalnej produkcji mleka. – Dodatkowo ustawa o obrocie ziemią rolną powoduje, że ta jest w zasadzie niezbywalna. Poza tym opodatkowanie sklepów wielkopowierzchniowych dotyka zwłaszcza producentów. Zachód ma swoje sieci handlowe w Polsce, a polskie produkty są stopniowo wypychane na margines z rynków dużych zagranicznych sieci handlowych. Jest to zgodne z prawem, ale nie ma to znamion solidarności – tłumaczy R. Stachura.
Zdaniem Zarządu Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka, należy wprowadzić realne dopłaty do eksportu w celu wywiezienia nadwyżek produkcji poza Polskę i UE, co zmniejszy podaż na krajowym rynku i zrekompensuje też niskie ceny na rynkach światowych. Po drugie – trzeba zablokować import artykułów mleczarskich po cenach dumpingowych z innych krajów Unii Europejskiej oraz wprowadzić kontrolę nad importowanymi produktami przez ARR. Po trzecie – należy pilnie uregulować na drodze ustawowej współpracę pomiędzy producentem a sieciami handlowymi. Włącznie z określeniem, jaki procent ceny detalicznej ma trafić do producenta.
Dr Rafał Stachura, prezes Zarządu Lubelskiego Związku Hodowców Bydła i Producentów Mleka ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Zdaniem związkowców, należy wesprzeć Polskie Spółdzielnie Mleczarskie, gdyż nie będą one funkcjonować bez producentów mleka, a ci bez spółdzielni. Należy inwestować duże pieniądze w kampanie reklamowe promujące walory prozdrowotne wyrobów mleczarskich i zwiększające spożycie mleka. Trzeba powrócić do wcześniejszego rozwiązania dotyczącego picia mleka w szkołach, by dzieci otrzymywały je przez 5 dni w tygodniu. – Według mnie, jeszcze jedną bardzo ważną regulacją powinien być powrót do uregulowania nadprodukcji mleka poprzez system kwotowy – precyzuje R. Stachura.
Grzegorz Kapusta podkreślił, że Urząd Marszałkowski ma ograniczone możliwości pomocy bezpośredniej rolnikom, a spełnienia oczekiwań producentów mleka należałoby oczekiwać ze strony ministerialnej. Przypomniał również, że odbyła się nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Lubelskiego poświęcona problemom rolnictwa, zakończona wypracowaniem konkretnego stanowiska. Wicemarszałek zauważył konieczność prowadzenia marketingu gospodarczego, organizowania misji mleczarskich i petycji kierowanych do ministra rolnictwa.