Jest jedyną w diecezji lubelskiej i jedną z nielicznych w Polsce, które noszą wezwanie tej świętej. Parafianie doświadczali wstawiennictwa patronki od początku. Teraz została świętą i jeszcze bardziej pociąga ich swoim przykładem.
Był rok 2006. Abp Józef Życiński wydał dekret powołujący w Chełmie nową parafię. Początkowo rozważano, by jej patronem uczynić św. Piotra, bo kościół miał być wotum wdzięczności za pontyfikat i życie Jana Pawła II, następcy pierwszego apostoła. – Jednak abp Józef Życiński zaproponował, by nowy kościół dedykować wówczas błogosławionej Matce Teresie z Kalkuty. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że arcybiskup przewidział, iż ta niezwykła kobieta będzie w Kościele miała swoje szczególne miejsce – mówi ks. Dariusz Tkaczyk, proboszcz parafii.
Pomoc z nieba
Budowa kościoła wiąże się zwykle z różnymi trudnościami, niekiedy sprzeciwami czy jakimiś problemami. Tym razem jednak, ku zaskoczeniu wszystkich, problemy jakoś się rozwiązywały, trudne sytuacje zmieniały – jakimś niewiadomym sposobem – w łatwe do opanowania, a sceptycyzm niektórych co do budowy nowego kościoła zamieniał się w entuzjazm, tak że co chwilę ktoś przychodził pytać, czy może w czymś pomóc albo na coś się przydać.
– Odczytuję to jako wstawiennictwo Matki Teresy. Ona, gdy była jakaś trudna sytuacja, zostawiała w miejscu, które chciała mieć lub w którym coś pragnęła załatwić, medalik Matki Bożej, ufając, że na chwałę Bożą jej sprawa pozytywnie się rozwiąże. Tak było i w naszym przypadku – opowiada ksiądz proboszcz. Po 6 latach budowy stanął nowy kościół, który jest dziś miejscem modlitwy nie tylko okolicznych parafian, ale i wielu wiernych z innych części miasta, a nawet spoza Chełma.
Miejsce dla młodych i nie tylko
– Na początku martwiliśmy się trochę, jak to będzie, przecież w Chełmie jest już sporo parafii, ale okazało się, że ludzie chętnie tu przychodzą. I choć na terenie naszej parafii nie ma szkoły, co mogłoby utrudniać kontakt z dziećmi i młodzieżą, okazało się, że bliskość kościoła sprzyja przychodzeniu właśnie tutaj. To z myślą o młodych przygotowaliśmy na plebanii specjalną salę spotkań ze stołem bilardowym, w przyszłości może i z siłownią. Młodzież chętnie tu przychodzi, spędza wolny czas, a jak potrzeba, pomaga w parafialnych pracach – cieszy się ks. Dariusz.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się