Im więcej studentów w naszym mieście, tym więcej pieniędzy w kieszeni mieszkańców. Niestety, jeśli chodzi o liczbę studiujących w Lublinie, tendencja jest malejąca.
Od kilku lat studentów ubywa. To jeden z efektów niżu demograficznego, z którym uczelnie próbują sobie jakość poradzić. Oferta studiów jest rzeczywiście imponująca, niestety nie zmienia to faktu, że młodych ludzi jest po prostu mniej.
Wiele kierunków przeżywa kryzys, choć są i takie, które niezmiennie cieszą się wielką popularnością i niż im nie straszny. Do nich należą m.in. studia medyczne, weterynaria, geodezja, sinologia.
Dla mieszkańców Lublina mniej się liczy jakie kierunki wybierają młodzi ludzie, najważniejsze, że wybierają studia w Lublinie, bo to oznacza po prostu pieniądze. Przecież taki student musi gdzieś mieszkać, coś jeść, robić zakupy i nawet zażywać rozrywki. To wszystko przekłada się na konkretne pieniądze.
– 10 lat temu kupiliśmy mieszkanie z myślą o wynajmie dla studentów. Przez pierwsze lata nie było problemu ze znalezieniem chętnych. Zysk z wynajmu był znaczną kwotą w naszym domowym budżecie. Ostatnio jest już gorzej. Studenci mają coraz większe wymagania dotyczące standardu i wyposażenia. Wielu z nich ma własny samochód, woli więc nowe mieszkanie na obrzeżach Lublina i dojazd na uczelnię niż stare w pobliżu uniwersytetu. To sprawia, że zaczynamy się zastanawiać nad sprzedażą tego mieszkania – mówią państwo Kowalikowie z Lublina.
Podobnych rodzin jest dużo więcej, spadek więc liczny studiujących to problem nie tylko uczelni, ale i całego miasta.