- Impresjonizm to nie tylko Monet, Renoir, Corot i ci najwięksi. Tych twórców jest o wiele więcej. Dlatego siłą i zaletą wystawy w Lublinie jest ukazanie całej grupy malarzy normandzkich – podkreśla Alain Tapié. Niezwykłe obrazy można już oglądać w Muzeum Lubelskim.
Podczas otwarcia wystawy z dziełami impresjonistów na Zamku Lubelskim dyrektor wystawy – Alain Tapié podkreślił, że dzieło sztuki to przestrzeń dla niezwykłego, intymnego kontaktu malarza z tym, kto dzieło ogląda. – Zmieniający się pejzaż jest światłem duszy – mówił.
- Modernizm w malarstwie rozpoczął się we Francji, w Normandii pod wpływem Anglii i w Paryżu pod wpływem Flamandii. Trzecie swe źródłowe miejsce modernizm miał w Prowansji, gdzie z kolei widoczny był wpływ malarzy włoskich. Celem artystów malujących w Prowansji było to, by z obrazu wyłaniała się impresja, wrażenie. Rozpoczęli swoją pracę ok. 1830 r., a słowo impresjonizm jeszcze nie istniało. Ich praca polegała na pokazaniu struktury światła – wyjaśniał podczas uroczystego otwarcia Alain Tapié.
Zobaczyć arcydzieła impresjonalistów z bliska to niezwykła okazja ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Jednak to Normandia jest głównym miejscem kreacji tego nurtu. A pejzaż, traktowany dotychczas jako gatunek najmniej wartościowy, stał się tematem rewolucyjnym dla techniki malarskiej. W 1847 r. pewien uznany krytyk, chcąc zakpić z tego stylu malarstwa miał powiedzieć: „To jakiś impresjonizm!”. A malarze zaakceptowali ten termin, bo był doskonale zgodny z ich celami.
- Impresjonizm to nie tylko Monet, Renoir, Corot i ci najwięksi. Tych twórców jest o wiele więcej. Dlatego siłą i zaletą wystawy, która otwieramy w Lublinie jest ukazanie całej grupy malarzy – podkreśla Alain Tapié.
Otwarcia wystawy wraz z Alain’em Tapié dokonała Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, dyrektor Muzeum Lubelskiego. Na otwarciu tej niezwykle unikatowej wystawy obecny był również prezydent Krzysztof Żuk, marszałek Sławomir Sosnowski oraz wicemarszałek Krzysztof Grabczuk. Na otwarcie wystawy malarzy normandzkich przyszło kilkaset osób, co wskazuje na duże zainteresowanie wystawą. Wystawa ma być czynna w Lublinie do połowy grudnia, następnie wróci do Francji.