Nie wolno chrześcijaństwu utracić kontaktu z teraźniejszością. Aby kształtować przyszłość, musi tkwić w teraźniejszości. Ks. prof. Jerzy Szymik i ks. prof. Krzysztof Góźdź zaprezentowali kolejny tom „Opera omnia” Josepha Ratzingera.
W planie V Kongresu Kultury Chrześcijańskiej przyszedł czas na prezentację dwutomowego dzieła Josepha Ratzingera-Benedykta XVI o nauczaniu Soboru Watykańskiego II. W prezentacji udział wzięli: ks. prof. Jerzy Szymik i ks. prof. Krzysztof Góźdź, redaktor polskiej edycji „Opera omnia”.
Prof. Krzysztof Góźdź powiedział, że Jan XXIII zwołał ostatni sobór wyjątkowo nie z powodu problemów teologicznych, które trzeba było rozstrzygnąć.
- Po co więc został zwołany cały Kościół w liczbie ponad 2 tys. ojców soborowych? - pytał. Dla odpowiedzi posłużył się słowami Benedykta XVI, które określił mianem zaskakująco szczerych:
Ks. prof. Jerzy Szymik podczas wykładu w ramach V Kongresu Kultury Chrześcijańskiej ks. Rafał Pastwa /Foto Gość „Wydawało się, że chrześcijaństwo, które zbudowało i ukształtowało zachodni świat, coraz bardziej traci swą nadającą kształt siłę. Sprawiało wrażenie zmęczonego i wydawało się, że przyszłość określać będą inne duchowe siły. Odczucie utraty kontaktu chrześcijaństwa z teraźniejszością i wynikającego z tego zadania zostało bardzo dokładnie wyrażone w słowie aggiornamento. By móc kształtować przyszłość, chrześcijaństwo musi tkwić w dniu dzisiejszym. Ażeby na nowo mogło być siłą kształtująca dzień jutrzejszy”.
Ks. prof. Góźdź, redaktor główny polskiej edycji „Opera omnia” podkreślił również, że z dzisiejszej perspektywy widać dwa równoczesne sobory: sobór ojców i sobór dziennikarzy.
Pierwszy oparty był na perspektywie wiary i próbie zrozumienia znaków czasu oraz szukania odpowiedzi na wyzwania, jakie stanęły przed Kościołem. Drugi jego zdaniem nie dokonywał się w obrębie wiary, lecz w kontekście współczesnych mediów, bez kontekstu wiary, w innej hermeneutyce, w języku polityki.
- Dziś, pięćdziesiąt kilka lat po soborze, wizja wirtualna wyraźnie upada i ukazuje się prawdziwa siła soboru - mówił.
Natomiast ks. prof. Jerzy Szymik, dogmatyk i poeta, skoncentrował się na temacie „Chrześcijańskie rozumienie wolności jako światło na ludzkich drogach”. Zrobił to, by wydobyć refleksję na temat wolności w rozumieniu Josepha Ratzingera.
Najpierw przywołał szkic 34-letniego Ratzingera, który ten przygotował dla wyjeżdżającego na sobór kard. Fringsa. Analizując sytuację duchową współczesności, Ratzinger zanotował słowa na temat liberalizmu, które przetrwały aktualne do dnia dzisiejszego.
Joseph Ratzinger według prof. Szymika ukazał w szkicu decydującą rolę liberalizmu, który zdominował politykę począwszy od drugiej połowy XIX w.
To spowodowało kryzys modernizmu w katolickiej nauce o Bogu. I gdy wydawało się, że po wojnie rozpętanej w 1914 r. liberalizm nie powstanie, a katolicka nauka wiara się odrodzą - nadszedł marksizm i nacjonalizm. Tak liberalizm dostąpił niejako renesansu i „nowego otwarcia”.
- Po 1989 r. panowanie liberalizmu w świecie idei i polityki zdaje się być jeszcze silniejsze niż przed wiekiem - zauważył ks. prof. J. Szymik.
Prezentacja kolejnego tomu "Opera omnia" ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Typowy mieszkaniec świata zachodniego jest dzisiaj wyczulony na totalitaryzmy, dlatego zdaniem dogmatyka ucieka w kierunku liberalizmu. I mimo, że zrozumiałe jest to, aby ideologię przemocy zastąpić ideologią wolności, to zdaniem ks. Szymika liberalizm łączy się ściśle z procesami sekularyzacji.
- Jest to radykalna lub jak kto woli pełzająca forma rugowania Boga z ludzkiego świata. Musi to budzić najwyższy niepokój. Dlatego neoliberalizm tworzy z taką łatwością przestrzeń, w której tak trudno współczesnemu człowiekowi wierzyć. Skąd w nim [neoliberalizmie] to sprzyjanie zanikaniu sprawy Boga w przestrzeni publicznej, naukowej i kulturowej – pytał.
Ks. Jerzy Szymik przedstawił dwie koncepcje prawdy według Ratzingera, po pierwsze jako pojęcie wolności w nowożytnych dziejach ducha i po drugie jako nowożytne pojęcie wolności w życiu Kościoła. Odniósł się również do miary i treści samej wolności.
- Bóg prosi o ludzkie „tak”. Potrzebuje wolności wolnego partnera, aby urzeczywistniało się Jego Królestwo, oparte przecież nie na zewnętrznej władzy, lecz na mocy miłości, która nie istnieje inaczej jak z wolności i w wolności – precyzował naukowiec z diecezji katowickiej.
Zauważył przy tym, że to wszystko jest wbrew trendom i political corectness. Bo już 46 lat temu Joseph Ratzinger pisał, że kto dzisiaj chce być chrześcijaninem, ten musi mieć siłę rozróżniania i odwagę bycia nienowoczesnym, tak jak dzieci jutra. Bo wolność prawdziwa musi sięgać tego, co ostateczne.
Podczas prezentacji obecny był również przedstawiciel sponsora strategicznego publikacji - Wojciech Wardacki, prezes spółki Azoty S.A. Podziękowanie zespołowi redakcyjnemu i tłumaczom złożył abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski i ks. prof. antoni Dębiński, rektor KUL.