- Papież Franciszek wyrasta z innej tradycji, z tego samego Kościoła katolickiego - ale oddalonego od problemów Europy. My jesteśmy zakotwiczeni w błędnym kole własnych pojęć - tłumaczy ks. dr hab. Andrzej Pietrzak z KUL.
- To papież, który wskazuje rzeczy wartościowe, które wskazywali przed nim: Paweł VI, Jan Paweł II, Benedykt XVI. Ale papież Franciszek ma swój styl, bo wyrasta z innej tradycji - wyjaśnia teolog, pracownik Katedry Religiologii i Misjologii KUL.
- Papież Franciszek wyrasta z innej tradycji, z tego samego Kościoła katolickiego – ale oddalonego od problemów Europy. My jesteśmy zakotwiczeni w błędnym kole własnych pojęć - wyjaśnia teolog.
- Nam się wydaje, że wszystko się od nas zaczyna i na nas się kończy, że cały świat powinien wyglądać tak jak my myślimy. W przypadku pontyfikatu papieża Franciszka to się ujawniło. Dopóki był papież, który nam odpowiadał, który odpowiadał naszym wyobrażeniom - nawet jak go nie rozumieliśmy - byliśmy zadowoleni. Dla nas bardzo dobrym papieżem był taki, który mówił bardzo ładnie o ważnych rzeczach, które nas bezpośrednio nie dotykały.
Zdaniem teologa z KUL papież Franciszek wyrasta w tradycji metody: widzieć, ocenić, działać. - To jest metoda Akcji Katolickiej i bierze się z Belgii. Wraz z powstaniem ruchu i jego rozwojem stała się popularna również ta metoda. Według niej powstał „Dokument z Aparecidy”. Ta metoda wychodzi od problemów, nie jest dedukcyjna, ale indukcyjna. Nie jest gorsza. Teologowie z Ameryki Łacińskiej wykorzystują osiągnięcia nauk humanistycznych, co powoduje, ze teologowie interesują się realnymi problemami ludzi i społeczeństw - precyzuje naukowiec.
Czasami się słyszy, że wielu katolików, duchownych i świeckich twierdzi, że papież Franciszek jest słabym teologiem. - Niestety, wszyscy się mylą. Papież Franciszek jest wielkim teologiem, tylko jego krytycy tego nie potrafią dostrzec, albo potrzebują na to więcej czasu. Wielu ludziom wydaje się, że teologia to jedynie wielki dyskurs, tymczasem jest ona wszędzie ukryta, cała rzeczywistość ma sens teologiczny, a my powinniśmy umieć go odkryć. Każdy chrześcijanin jest w pewnym sensie teologiem. Jesteśmy teologami, bo patrząc na życie dokonujemy analizy rozumowej i w perspektywie wiary. Jest jedna historia zbawienia. Papież Franciszek staje się wzorem dla duchownych, którzy powinni jako teologowie ułatwiać wiarę, zamiast ją utrudniać. Bo zadaniem teologii jest ułatwianie, nie zaś utrudnianie wiary. Byłoby to bardzo niedobre, gdyby teologia była dla elit - podsumowuje ks. Pietrzak.