Sposób na to by święta Bożego Narodzenia trwały dłużej znalazł Lublin kilka lat temu zapraszając mieszkańców na Festiwal Bożego Narodzenia. Jedną z jego tegorocznych atrakcji był koncert zespołu Trebunie Tutki.
Świętowanie zaczęło się w połowie grudnia od jarmarku, na którym można było zakupić świąteczne ozdoby, stroiki i smakołyki. Tuż przed prawdziwą Wigilią odbyła się miejska wigilia z udziałem władz miasta i mieszkańców, których w swoje gościnne progi zaprosili ojcowie dominikanie.
- To już tradycja, że drzwi naszego klasztoru, który jest jednym z najstarszych w Lublinie, otwieramy dla mieszkańców, by wspólnie świętować, cieszyć się z Narodzenia Pana, składać sobie życzenia, zwyczajnie ze sobą być - mówi o. Grzegorz Kluz przeor lubelskich dominikanów.
Świętowanie nie kończy się jednak drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia, ale trwa dalej, aż do 6 stycznia. W szopce ustawionej przed bazyliką na Starym Mieście występują różne grupy młodszych i starszych zapraszając do wspólnego kolędowania.
Tegoroczną gwiazdą festiwalu był zespół Trebunie Tutki, który koncertował w bazylice dominikanów wypełnionej szczelnie po brzegi.
- Jesteśmy tutaj bo chcemy przedłużyć sobie świętowania Bożego Narodzenia. Dla nas to jedne z najpiękniejszych świąt, gdy zatrzymujemy się w codziennym biegu, pracy, załatwianiu tysiąca spraw. Im bliżej świąt, tym większe w nas oczekiwanie na ten czas. W tym roku kalendarz nie był zbyt łaskawy i nie było wiele wolnego by przedłużyć sobie świętowanie, ale dzięki udziałowi w tym niezwykłym koncercie górali i tak święta dla nas trwały dłużej - mówią Mariola i Krzysztof Głowińscy z Lublina.