Tłum lublinian stawił się dziś o 12.30 przy Bramie Krakowskiej, by wspólnie świętować uroczystość Objawienia Pańskiego. Nie przeszkodził nawet siarczysty mróz.
Choć pogoda nie rozpieszczała dzisiejszych świętujących, bo od rana termometry wskazywały – 15 stopni, wielu ludzi nie wystraszyło się zimna. Razem z dziećmi przybyli, by wspólnie z innymi manifestować swoją wiarę.
- Jest mroźno, ale świeci słońce, więc nie widzieliśmy powodu, by rezygnować z uczestnictwa w tym ważnym dla nas wydarzeniu - przekonuje rodzina Kowalczyków, którzy w składzie mama, tata i trójka dzieci do lat 10, już od 12.15 śpiewała wraz z animatorami kolędy przed lubelskim Ratuszem.
W tym roku trasa orszaku właśnie ze względu na mróz została skrócona. - Zmieniliśmy trasę głównie w trosce o zdrowie najmłodszych uczestników orszaku - informuje główny organizator orszaku ks. Ryszard Podpora.
Między Bramą Krakowską a restauracją "Ulice Miasta" w tym roku stanęła platforma, z której zespół "Razem za Jezusem" tuż po godz. 12 zaczął rozgrzewać śpiewem zbierających się uczestników orszaku.
Tuż przed wyruszeniem orszaku na podeście pojawił się arcybiskup Stanisław Budzik. - Należymy do tłumów, które biegną za Mędrcami ze Wschodu, aby zobaczyć cud cudów - przekonywał arcybiskup. - Bo największym cudem w historii świata i ludzkości jest fakt, że Bóg stał się człowiekiem, że objawił się całemu światu jako prawdziwy Bóg i jako prawdziwy człowiek posłany do wszystkich narodów. Dziś biegniemy do Niego i my, by z radością oddać cześć temu Dziecięciu, by złożyć Mu wspaniałe królewskie dary. Arcybiskup zachęcał też, by każdy z nas podarował Panu Jezusowi swoje serce, swoje myśli, swoje słowa, aby Chrystus był naszą radością i naszym światłem.
Orszak podobnie jak w latach minionych otwierała gwiazda wykonana przez absolwentkę ZSP w Lublinie. W tym roku z racji pogody trzeba było zrezygnować z udziału czwartego króla i zaplanowanej postaci św. Brata Alberta. Nie było też tradycyjnej kadzielnicy.
Trzej Królowie reprezentujący trzy różne kontynenty tradycyjnie jednak wraz ze swą wielką świtą przejechali na specjalnych rydwanach ulicami Lublina spotykając po drodze Heroda, który z balkonu cukierni "Chmielewski" na deptaku pozdrawiał kolędujący tłum.
Na koniec wszyscy uczestnicy dotarli do archikatedry, gdzie pod przewodnictwem abp. Stanisława Budzika odprawiona została uroczysta Msza św.