Liturgii pogrzebowej w kościele św. Michała Archanioła w Lublinie przewodniczył abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski. Księdza Ludwika żegnali bliscy, koledzy i parafianie, którym służył do ostatnich dni.
Ks. Ludwik Jamrowski spędził w parafii Michała Archanioła w Lublinie 41 lat. Najpierw był wikariuszem, następnie administratorem i wreszcie proboszczem. Po przejściu na emeryturę nadal posługiwał w tym kościele, zwłaszcza ofiarnie poświęcał się posłudze w konfesjonale.
– Był człowiekiem niezłomnym, pełnym poświęcenia. Nawet przed pójściem do szpitala, ledwo chodząc, spowiadał. Słynął z „normalności”. Jego gigantyczna skromność pokazała teraz, że sobą Boga nie zasłaniał ani na moment. Był księdzem cichym i pokornym. Czy grabiąc liście, czy sprawując sakramenty – pokazywał, że przez swoje życie kapłańskie – a trwało ono 58 lat – chciał służyć jedynie Bogu – mówi ks. Arkadiusz Paśnik, proboszcz parafii Michała Archanioła w Lublinie.
ŚP. ks. kan. Ludwik Jamrowski przez niemal połowę swego życia związany był z parafią św. Michała Archanioła ks. Rafał Pastwa /Foto gość Liturgii pogrzebowej przewodniczył metropolita lubelski. Msza św. zgromadziła wielu kapłanów, w tym żyjących dziesięciu kolegów z roku święceń ks. Ludwika, oraz wielu parafian. W homilii abp Budzik nawiązał do Ewangelii o uczniach z Emaus wskazując, że obecność Chrystusa najpełniej objawia się w czasie Eucharystii. Pasterz przypomniał życiorys śp. ks. Jamrowskiego oraz znaczenie nadziei płynącej od Zmartwychwstałego.
– Przez wiele lat ks. Ludwik sprawował eucharystyczną Ofiarę. Spieszył do świątyni na spotkanie z Chrystusem. W miniony czwartek Pan zaprosił swego sługę na spotkanie twarzą w twarz, już bez osłony tajemnicy, bez osłony sakramentalnych znaków – mówił abp Stanisław Budzik. Nawiązując do listu apostolskiego „Mane nobiscum Domine” metropolita lubelski podkreślił, że tytuł dokumentu stanowią słowa uczniów z Emaus skierowane do nieznanego im Wędrowca. – Nieznajomy przyjął zaproszenie, zasiadł z nimi do stołu. Pozwolił, by poznali w Nim swojego Mistrza i Pana po łamaniu chleba. Zanim Go poznali, musieli przebyć długą drogę, nie tylko z Jerozolimy do Emaus, ale drogę od zwątpienia do nadziei – kontynuował.
– Skoro dokonali swego odkrycia, natychmiast porzucili swe plany, zawrócili z drogi. Udali się z powrotem do Jerozolimy: z przygnębionych wędrowców stali się pełnymi entuzjazmu głosicielami Ewangelii o zmartwychwstaniu Jezusa – mówił. Jak zauważył, Ewangelia o uczniach z Emaus, odczytana nad trumną ks. Ludwika, jest jednym z najpiękniejszych miejsc Nowego Testamentu.
– Wędrówka uczniów do Emaus jest obrazem życiowej wędrówki człowieka, której celem jest spotkanie Chrystusa zmartwychwstałego. Zanim jednak Go spotkamy twarzą w twarz – najpierw Go spotykamy w Eucharystii – wyjaśniał, przywołując najważniejsze wydarzenia z wędrówki życia śp. ks. Ludwika Jamrowskiego.
Ks. kan. Ludwik Jamrowski urodził się 24 sierpnia 1934 r. w Czemiernikach. Świecenia kapłańskie przyjął 20 kwietnia 1958 r. w Lublinie. Zmarł 9 lutego w Lublinie, w 59. roku kapłaństwa. Był kanonikiem honorowym Kapituły Lubelskiej i kanonikiem honorowym Kapituły Zamojskiej.
Jako wikariusz posługiwał w parafiach: Tereszpol, Tarnogóra, Kazimierzówka, Rzeczyca Ziemiańska, Świętego Krzyża w Zamościu, i w parafii św. Michała Archanioła w Lublinie. Od marca 1887 r. był administratorem parafii św. Michała Archanioła, a od stycznia 1996 r. jej proboszczem. Na emeryturę przeszedł w 2004 r.
Ciało ks. kan. Ludwika Jamrowskiego spoczęło na cmentarzu przy ul. Lipowej w Lublinie.