W Centrum Spotkania Kultur odbył się premierowy pokaz pierwszych odcinków nowego serialu, który na ekranach naszych telewizorów będziemy mogli oglądać od 5 marca.
"Wojenne dziewczyny" to jak mówi kierownik produkcji Magdalena Badura z Akson Studio, przede wszystkim odpowiedź na kręcony przez tego samego producenta "Czas honoru". - Ten projekt wydawał nam się fantastycznym sposobem na przybliżenie młodym ludziom historii - mówi M. Badura. - Teraz ta historia zostanie zaprezentowana z perspektywy kobiet, a to zupełnie inna jakość.
Serial "Wojenne dziewczyny", którego reżyserem jest Michał Rogalski, opowiada o losach trzech młodych kobiet w czasie II wojny światowej: Ewce, Irce i Marysi. Każda z nich pochodzi z innego środowiska a ich losy łączą się w okupowanej Warszawie. W rolach głównych występują: Aleksandra Pisula, Vanessa Aleksander i Marta Mazurek. W obsadzie znaleźli się także m.in. Danuta Stenka i Michał Czernecki.
- Największą trudnością podczas kręcenia zdjęć, było uświadomienie sobie czym dla ludzi było takie zagrożenie - mówi Vanessa Aleksander filmowa Ewka. - Trudno nam było też zapoznać się z historią tych czasów z perspektywy kobiet, bo tamten okres zazwyczaj nie jest pokazywany przez pryzmat kobiecej wrażliwości. To było wyzwanie, ale to też była nauka i przygoda.
- Oddanie klimatu emocji, które towarzyszyły ludziom podczas wojny było bardzo trudne - dodaje Marta Mazurek odtwórczyni roli Irki. - Wiele wiemy o historii, o wydarzeniach, które wtedy miały miejsce, a tak naprawdę trudno jest sobie wyobrazić jak ludzie mogli się wtedy czuć i żyć w nieustannym zagrożeniu. Ten temat był dla nas dużą lekcją. Inaczej teraz patrzymy na wojnę - podkreśla młoda aktorka. Aleksandra Pisula, serialowa Marysia zwraca uwagę, że choć czas wojny nie był piękny, to jednak ludzie przecież zakochiwali się w sobie, rodziły się dzieci i świeciło słońce. - Mamy nadzieję że to będzie przez prymat tego serialu przebrzmiewać.
Okupowaną Warszawę zagrał Lublin. - Lublin nie był dodatkiem do naszego filmu. Był jednym z jego bohaterów. Udawał Warszawę, ale zrobił to znakomicie - podkreśla Magdalena Badura. - Jesteśmy zachwyceni strukturą architektoniczną, współpracą ze strony miasta i życzliwością mieszkańców oraz fantastyczną pracą statystów.
"Wojenne dziewczyny" to na razie 13 odcinków, ale jeśli serial przypadnie widzom do gustu,to będą realizowane kolejne serie. - W naszej opinii to jest fantastyczny produkt i na pewno wrócimy do Lublina - mówi M. Badura. - Być może uda się tak skonstruować fabułę, że Lublin będzie też Lublinem. Pani producent zaznacza jednak, że o Lublinie Akson Studio myśli nie tylko w kontekście tego jednego serialu. - Jest tu tak fantastyczny grunt dla produkcji filmowej, że rozważamy przyjazd tu z różnymi innymi produktami, których robimy wiele.