Misje obecne były w życiu ks. Łukasza Grona chyba od zawsze. Praca w parafii w Jużnoukraińsku jest więc tym, co zawsze chciał robić.
Od września 2016 roku ks. Łukasz Gron pochodzący z Chełma pracuje jako wikariusz w parafii świętego Antoniego w Jużnoukraińsku.
– Jest to parafia niewielka, licząca zaledwie około 65-70 osób, a istnieje już od 22 lat – opowiada.
Początkowo ludzie, niczym pierwsi chrześcijanie przez wiele lat zbierali się na modlitwę i Mszę Św. w domach prywatnych. O kościele nie było mowy. Jednak mimo trudów życia i prześladowań za wiarę, nie zrezygnowali z Pana Boga.
– Choć nie mogli jawnie wyznawać swojej wiary, modlili się w domach, przekazywali ją dzieciom czekali z otwartymi rękami na każdego kapłana i mają do księży ogromny szacunek. To mnie zawsze ujmuje – przyznaje ks. Łukasz.
Czasy na Ukrainie się zmieniły, ale wciąż łatwo nie jest. Mieszkańcy 40-tysięcznego miasta Jużnoukraińska żyją głównie dzięki elektrowni atomowej, która zapewnia im pracę i utrzymanie. Mimo wielu trudów postanowili rozpocząć budowę kościoła. Powoli z Bożą pomocą kościół rośnie.
– W mury kościoła weszliśmy na Pasterkę 2015 roku, ale do końca budowy jeszcze daleka droga. W ostatnich miesiącach wybudowaliśmy i przykryliśmy dachem obie wieże oraz postawiliśmy betonowe kolumny przed kościołem. Obecnie jesteśmy na najbardziej kosztownym etapie wykańczania wnętrza oraz podłączenia ogrzewania, wody i kanalizacji, a także doprowadzenia do konsekracji kościoła. To dla nas wielki wysiłek, ale nie poddajemy się – zapewnia ks. Łukasz.
Podkreśla też, że parafia, pomimo ciągle trwającej budowy, organizuje letnie kolonie dla dzieci i młodzieży. Jest zaangażowana w działalność propagowania polskiej kultury i języka, prowadzi nauczanie języka polskiego w pobliskiej szkole. Oprócz tego, co roku wraz z Polskim Towarzystwem organizuje Festiwal Polskiej Kultury, w dzień parafialnego odpustu ku czci św. Antoniego.
– W ubiegłym roku, przeprowadziliśmy zbiórkę pomocy humanitarnej na terenie Polski, między innymi w Chełmie dla potrzebujących z Jużnoukraińska. Jednakże transport tych darów do parafii na południe Ukrainy, niesie za sobą znaczne koszty na co nasza młoda, budująca się parafia nie może sobie pozwolić. Dlatego dając to świadectwo proszę też o pomoc i wsparcie, bo nasi parafianie nie są w stanie sprostać ogromnym potrzebom materialnym – mówi ks. Łukasz.
Więcej o parafii na Ukrainie i pracy ks. Łukasza w kolejnym lubelskim "Gościu Niedzielnym".