Były prezydent mówił w Lublinie o polityce, konieczności przedefiniowania wartości demokratycznych, Kościele w czasach demokracji i o wielkim szczęściu jakie ma obecne pokolenie Polaków.
- Byłem na Mszy św. Modliliśmy się za zamordowaną „Inkę” w Gdańsku. Przyjechali oficjele, prezydent i inni. I na koniec Mszy św. zaczęli politykę uprawiać. Widzieliście co zrobiłem. Do środka kościoła, przez szpaler żołnierzy – opuściłem to grono. Demonstracyjnie - opowiadał. Podkreślił, że nie musi być konfliktu miedzy Kościołem a ludźmi, o ile Kościół w czasie demokracji wycofa się do swoich zadań. Zauważył jednocześnie doniosłą rolę Kościoła w procesie odzyskiwania wolności, zachowywania tradycji i wspierania kultury. Przypomniał też niezwykłą rolę papieża Polaka w obaleniu komunizmu.
Głos zabrał obecny na spotkaniu o. Ludwik Wiśniewski OP , który podkreślił solidarność z wypowiedzianymi kwestiami przez byłego prezydenta. Zapytał Lecha Wałęsę, czy ten się nie boi, że żyjemy w czasach, w których jest potworna agresja słowna, która może się w pewnym momencie przerodzić w agresję fizyczną. – Czy Lechu ty się też tego boisz? – pytał dominikanin. – Boję się tylko Pana Boga i mojej Danuśki, trochę – odpowiadał. – Jednak dostrzegam ten problem – dodał poważnie.
Spotkanie z byłym prezydentem prowadził Paweł Krysiak, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" w Lublinie (z prawej) ks. Rafał Pastwa /Foto Gość O. Wiśniewski przestrzegał, aby w działalność demonstracji, także KOD-u nie wdarła się nienawiść i agresja. – Ja jestem praktykiem, dlatego widzę to inaczej, troszeczkę – precyzował Lech Wałęsa. – Teraz mamy dyskusję. Jedni uważają, że ważniejsze są wartości – inni, że wolność. Mamy epokę słowa. Jedna epoka upadła, a druga się jeszcze nie zbudowała. Musimy sobie ją wydyskutować. Bo po tamtej epoce [komunizmu red.] tak dalece sobie nie wierzymy, że choćby był prorok i zaproponował to, co ojciec mówi – to nikt go nie posłucha. My musimy wydyskutować, musimy się przekonać. Musimy zapłacić pewną cenę, żeby się przekonać. Dlatego przyspieszmy takie spotkania. Poznamy pewnych ludzi epoki. Poznamy szanse i niebezpieczeństwa. Inaczej się nie da tego zrobić – wyliczał.
- Wyeliminowaliśmy Pana Boga, nie boimy się naszych sąsiadów. Bóg daje nam krzyż na nasze możliwości. Znów, za tysiąc lat nam pomoże, ale teraz musimy sami się wziąć do roboty – przekonywał były prezydent.
Organizatorami wydarzenia byli: lubelski KOD i „Gazeta Wyborcza”. Spotkanie prowadził Paweł Krysiak, redaktor naczelny GW w Lublinie. Spotkanie odbyło się w ramach cyklu: „Porozmawiajmy o Polsce”. W spotkaniu uczestniczyło kilkaset osób.