Była w centrum wydarzeń, gdy Rosjanie zajmowali Krym. Widziała walkę, relacjonowała ludzkie tragedie. Nie uważa się jednak za korespondentkę wojenną. Arleta Bojke opowiadała o pracy dziennikarza.
Zawsze chciałam mieć ciekawą pracę i byłam ciekawa świata, dlatego uczyłam się języków obcych. Gdy mówiłam komuś o swoich marzeniach, że chciałabym być korespondentką w Waszyngtonie lub Berlinie, ludzie kiwali głowami jakoś bez przekonania. Wybrałam studia dziennikarskie, by realizować te marzenia, choć wiedziałam, że to może być trudna sprawa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.