Zielone światło na niektórych przejściach dla pieszych pali się tak krótko, że nie ma szans, aby zdążyć w tym czasie przejść na druga stronę ulicy.
Nie piszę o wszystkich przejściach dla pieszych w Lublinie, bo nie znam warunków panujących na wszystkich przejściach. Piszę o niektórych. Uważam, że jest to kwestia wymagająca korekty.
Lubię na mecze Górnika Łęczna rozgrywane na Arenie Lublin iść piechotą. Pomaga to uniknąć nerwów, które z kolei towarzyszą kibicom wyjeżdżającym z parkingu przy stadionie (parking przy Arenie Lublin to niemal temat na opowieść).
Idąc w kierunku stadionu chodnikiem przy ul. Lubelskiego Lipca ’80, dochodzi się do przejścia dla pieszych przy skrzyżowaniu z ul. Piłsudskiego. Zielone światło pali się na tyle krótko, że szybkim krokiem nie udało mi się w tym czasie go pokonać. Osoby idące normalnym krokiem połowę dystansu musiały pokonać na świetle czerwonym.
Wracając z meczu, postanowiłem sprawdzić jak wygląda przejście na drugą stronę ul. Lubelskiego Lipca ’80. Jest to ulica szersza niż Piłsudskiego… Bardzo szybkim krokiem na zielonym świetle zdołałem pokonać jedynie trzy piąte dystansu. I znów, pozostali piesi połowę drogi pokonali na czerwonym. To nie są przejścia dla pieszych. Najwyraźniej dla sprinterów.