Jest prezydentem supermocarstwa, dlatego nie dziwi tak duże zainteresowanie jego wizytą w Polsce. Co powinien wiedzieć przeciętny mieszkaniec Lubelszczyzny, śledząc transmisję z tego wydarzenia? Wyjaśnia to prof. Andrzej Podraza.
Dzięki środkom masowego przekazu każdy zainteresowany będzie mógł śledzić wizytę prezydenta USA w Polsce. Donald Trump za sprawą przekazu medialnego obecny będzie nie tylko w stolicy naszego kraju, ale również w Lublinie, Szczecinie, Braciejowicach, Okszowie, Malmö, Cochabamba czy Biszkeku. Warto mieć jednak podstawowe informacje na temat tego wydarzenia, abyśmy nie ulegli wpływowi ocen i komentarzy pełnych emocji.
– Wizyta prezydenta USA ma zawsze znaczenie, bez względu na to, w jakim kraju do niej dochodzi. Możemy się cieszyć, że prezydent Trump udaje się z wizytą do naszego kraju, i to tuż przed bardzo istotnym spotkaniem w Hamburgu w Niemczech – chodzi o szczyt G-20. Wizyta prezydenta USA w Warszawie to podkreślenie znaczenia Polski, ale także roli Polski – nie tylko jeśli chodzi o relacje bilateralne ze Stanami Zjednoczonymi, ale jako lidera w Europie Środkowej i Wschodniej. Należy pamiętać, że Donald Trump będzie gościem spotkania w ramach tzw. Trójmorza; chodzi tutaj o relacje pomiędzy państwami leżącymi pomiędzy Morzem Bałtyckim, Adriatykiem i Morzem Czarnym – tłumaczy prof. Andrzej Podraza, dyrektor Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL.
Zdaniem prof. A. Podrazy, wizyta prezydenta Donalda Trumpa ma znaczenie również w kontekście obecności wojsk amerykańskich w Polsce i wpływa na pozycję naszego kraju jako lidera tej części Europy.
Zdaniem eksperta, wizyta Trumpa w Warszawie ma istotne znaczenie także z perspektywy Unii Europejskiej i NATO. – Nie możemy jednak pozwolić sobie na to, by traktować tę wizytę jako dokonywanie podziałów w ramach Unii Europejskiej, bo ta wizyta powinna wzmacniać naszą pozycję w Unii i pokazywać, że Polska jest państwem znaczącym, przywiązującym dużą wagę do relacji transatlantyckich, ale również do relacji wewnątrz Unii Europejskiej.
– W kwestii NATO prawdopodobnie jest oczekiwanie ze strony Polski, że prezydent Trump wypowie magiczne słowa o przywiązaniu do art. 5. Traktatu Waszyngtońskiego – chodzi tutaj o gwarancję bezpieczeństwa. Jeżeli te słowa padłyby na terytorium Polski – byłoby to wzmocnieniem naszej pozycji w ramach NATO. Pamiętajmy, że Polska jako nieliczne państwo przeznacza 2 proc. swojego PKB na obronność. Tego nie robi wiele znaczących państw w ramach Paktu Północnoatlantyckiego, nawet Niemcy – wyjaśnia prof. Podraza.
Zapytany o wizytę D. Trumpa i jej wpływ na nasze relacje z Rosją, stwierdził, że Trump pokaże swoje przywiązanie do tego, że Polska jest państwem traktowanym przez Waszyngton jako sojusznik. – Będzie to miało znaczenie w kontekście agresywnej polityki Władimira Putina, czego wyrazem jest przede wszystkim konflikt na Ukrainie. W Polsce stacjonują, wprawdzie rotacyjnie, wojska amerykańskie – ale obecność prezydenta USA w naszym kraju jeszcze bardziej wzmacnia status quo dla tej części Europy, która jest traktowana jako część Zachodu. To będzie ważny sygnał dla Putina i jego ewentualnych scenariuszy mających na celu zmianę układu geopolitycznego w tej części świata.
Dla przeciętnego Polaka czy mieszkańca Lubelszczyzny wizyta prezydenta USA wiąże się zapewne z problematyką zniesienia wiz. Jednak, zdaniem naukowca z KUL, ta kwestia nie zostanie w najbliższym czasie rozwiązana. Prof. Podraza zauważa przy tym, że dla Polaków ta wizyta jest ważna choćby ze względu na fakt zamieszkiwania wielu rodaków w USA. Zwraca uwagę na inny, bardzo istotny wymiar spotkania. – Pokazanie ludzkiego oblicza we wzajemnych relacjach, nie tylko na poziomie głów państw, jest bardzo istotne. Innym ważnym, wspólnym elementem jest nauka. Miejmy nadzieję, że ta wizyta spowoduje pewną intensyfikację wzajemnych relacji. Stany Zjednoczone to państwo posiadające bardzo duży potencjał gospodarczy, kulturowy, także naukowy. Nauka amerykańska przoduje na świecie i kwestia dostępu do tej przestrzeni naukowej ma również dla Polaków olbrzymie znaczenie – podsumowuje specjalista.
Prof. Andrzej Podraza jest dyrektorem Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL.