Ta najmniejsza parafia archidiecezji lubelskiej posiada unikatowy w skali europejskiej kościół otoczony niezwykłą przyrodą. Świątynia wymagała nagłego i kosztownego ratunku - proboszcz wraz z parafianami i darczyńcami dokonali cudu.
Można się o tym przekonać osobiście, wystarczy samochodem lub rowerem odwiedzić wieś Borowica w gminie Łopiennik Górny. Tym bardziej, że już 6 sierpnia przypada tam doroczny odpust parafialny - a odpust w Borowicy odbywa się w niezwykłej, ludowej i barwnej oprawie.
Proboszczem parafii pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Borowicy od trzech lat jest ks. Grzegorz Kolasa. Oprócz pracy duszpasterskiej zajmuje się restauracją zabytkowego, modrzewiowego kościoła. Parafii nie stać na tak wielkie inwestycje, dlatego szuka funduszy, gdzie to tylko możliwe. Rozmach inwestycji ratujących życie temu pięknemu kościołowi jest imponujący.
- Parafia powstała w latach 80. ubiegłego wieku z postanowienia bp. Bolesława Pylaka. Wówczas liczyła około 400 osób. Młodzi ludzie wyjechali do większych miast, niektórzy zapewne za granicę. Starsze pokolenie odeszło - mówi ks. proboszcz.
Wnętrze unikatowego kościoła w Borowicy zachwyca wyglądem, ciszą i niepowtarzalnością. Architekt tego kościoła zaprojektował m.in. Belweder królewski ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Według niego w nabożeństwach uczestniczy taki sam procent wiernych jak w dużych parafiach. - W czasie niedzielnej Mszy św. w kościele jest ok. 150 osób. W okresie letnim pojawiają się dodatkowo goście i turyści. Jest to zrozumiałe, bo okolica jest przepiękna. Tereny nadwieprzańskie, a można się tu poczuć jak w Bieszczadach - dodaje.
Unikatowy kościół niegdyś należał do parafii Żulin, a przed wojną - do parafii Pawłów. - Początek budowy świątyni to 1797 rok. Budowa trwała dwa lata. Była to fundacja starosty krasnostawskiego. Architektem był Jakub Kubicki, wybitny artysta oświeceniowy i architekt królewski. Wystarczy wspomnieć, że jego dziełem jest chociażby Belweder królewski. Kościół w Borowicy zbudowano na wzgórzu, pewnie dlatego nadano mu wezwanie Przemienienia Pańskiego - w nawiązaniu do Góry Przemienienia. Jest to budowla na planie ośmioboku, wewnątrz ma w planie formę krzyża greckiego. Zbudowana z czystego modrzewia, wewnątrz ma osiem doryckich kolumn, które podtrzymują konstrukcję - precyzuje ks. Grzegorz Kolasa.
Ks. Grzegorz już miesiąc po objęciu parafii podjął się zadania remontu gontowego dachu na kościele, który był porośnięty mchem. Użycie najnowszej generacji produktów zabezpieczyło pokrycie świątyni na przynajmniej kilkanaście lat.
Wymienione zostały okna i drzwi, także instalacja elektryczna. To wszystko sporo kosztuje, a parafia jest malutka. Pytanie - skąd na to wszystko wziąć pieniądze?