Dzięki działalności lubelskiej Caritas dzieci z najbardziej potrzebujących rodzin kolejny raz mogły wyjechać na kolonie. Dla wielu to jedyna szansa na spędzenie czasu poza domem.
Droga do ośrodka w Firleju, w którym od lat dzieci z archidiecezji lubelskiej spędzają wakacje, prowadzi wzdłuż jeziora. By móc zażywać kąpieli, koloniści muszą przejść zaledwie kilka kroków. – To dla nich bez wątpienia największa atrakcja – mówi Marzena Kwiatek, kierownik trwającego aktualnie turnusu. – Obserwujemy, że wiele dzieci jest bardzo spragnionych kąpieli, bo na co dzień nie mają możliwości korzystania choćby z basenu. Choć kąpiele w jeziorze to najfajniejsza rozrywka, opiekunowie dwoją się i troją, by podopieczni czas spędzony na koloniach wykorzystali wszechstronnie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.