Co roku jest ich coraz więcej. Chcą pamiętać o tych, o których już nikt nie pamięta. Z Lublina już po raz 10. wyruszyła, tym razem 150-osobowa grupa wolontariuszy, by porządkować cmentarze na Kresach.
Są wśród nich pasjonaci historii, ludzie, którzy mają dużo czasu, bo są na emeryturze, ale też tacy, którzy, by wyjechać, wzięli urlop z pracy. Są studenci, ale jest też, jak co roku, młodzież ze Środowiskowego Hufca Pracy, która robi wszystko, by móc wziąć udział w wyprawie.
Tegoroczna wyprawa na Wołyń podobnie jak poprzednie zorganizowana została przez Fundację Niepodległości oraz Ochotniczy Hufiec Pracy. Tym razem przebiega pod hasłem: "Wołyń 2017 ReGeneracja 2" i jest kontynuacją działań na Ukrainie rozpoczętych w 2008 r. Idea wyjazdu sprowadza się do wspólnego porządkowania i odnawiania przez Polaków i Ukraińców polskich nekropolii - miejsc pamięci o losach Polaków na Wołyniu.
- Dzięki dotychczasowym wyprawom udało się odnowić wiele zapomnianych polskich cmentarzy na Wołyniu, nawiązać serdeczne kontakty z lokalnymi władzami ukraińskimi i mieszkańcami odwiedzanych miejsc, a także wielu młodym ludziom, którzy z dużą chęcią, zainteresowaniem i zaangażowaniem włączają się w akcję przekazać prawdę o wydarzeniach odbywających się w przeszłości w tych miejscach - informują organizatorzy wyjazdu.
Tym razem wolontariusze przez 16 dni będą porządkować i odnawiać polskie cmentarze w okolicach Tarnopola, Krzemieńca i Łucka na Wołyniu.
Czas porządków na wołyńskich cmentarzach to nie tylko praca, ale także integracja, często niełatwa nauka szacunku do inności towarzyszy wyprawy, a dla młodych - próba wytrwania w oderwaniu od codzienności wypełnionej elektroniką.