Sanktuarium w Wąwolnicy - tam zdarzył się cud

Kustosza sanktuarium odwiedziło małżeństwo, które przywiozło świadectwo z załączoną opinią lekarską o ciąży bliźniaczej. Świadectwem dzieliła się też Anna z Poniatowej, uzdrowiona z choroby nowotworowej.

Dla jednych to przypadek, dla innych zbieg okoliczności, a dla tego małżeństwa to był cud. Tym bardziej że wpis lekarza nie pozostawiał dla nich wątpliwości. Przyjechali opowiedzieć historię kustoszowi sanktuarium… razem ze swoimi dziećmi.

- Tak jak kiedyś, tak i obecnie wiele osób przyjeżdża tu ze swoimi sprawami i problemami. Poleca je Bogu za wstawiennictwem Matki Jezusa. Na dzień dzisiejszy jest ponad 250 zgłoszonych cudownych znaków, które są udokumentowane - mówi ks. Jerzy Ważny, kustosz sanktuarium.

Przed kilkoma laty kustosza odwiedziło małżeństwo, które przywiozło świadectwo działania łaski Bożej. Spisali swoje przeżycia i załączyli opinię lekarską. Wizyta miała miejsce dokładnie 12 sierpnia.

Przez długi czas starali się o potomstwo. Lata prób i zabiegów nie przyniosły żadnych rezultatów. Przyjechali więc do Wąwolnicy prosić Matkę Bożą o dziecko.

- W czerwcu uczestniczyliśmy w dniu skupienia dla małżeństw bezdzietnych zorganizowanym w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej. Byliśmy na Mszy św. i otrzymaliśmy indywidualne błogosławieństwo - napisali Iwona i Sylwester.

W dokumentacji medycznej, którą załączyli do własnego świadectwa widnieje informacja, że kobieta zaszła w ciążę (okazało się dodatkowo, że jest to ciąża bliźniacza). Według małżonków nie jest to przypadek. Uznali to za łaskę, bo długie lata starali się o dziecko.

- Ze szczerego serca dziękujemy Matce Bożej Kębelskiej za wstawiennictwo. Jej sanktuarium w Wąwolnicy jest nam bliskie od lat młodzieńczych, a teraz dzięki Niej mamy własną rodzinę - napisali szczęśliwi rodzice.

- W ciągu kilku dni od powrotu z Wąwolnicy zaszłam w ciążę bliźniaczą. Nasze dzieci: Krzysztof i Małgorzata urodziły się zdrowe w 35. tygodniu ciąży. Dla mnie i mojego męża był to cud. Przez całą ciążę, aż do teraz czujemy Bożą pomoc - czytamy w innym miejscu świadectwa.

Kustosz sanktuarium podkreśla, że cieszy się zawsze z osobami, które doświadczyły w tym miejscu szczególnych łask. - Przyjmujemy tylko te, które mają bardzo mocną podstawę i są udokumentowane. Jednak nie wykluczam uzdrowień duchowych czy innych cudownych doświadczeń osób - podkreśla ks. Ważny.

Każdego roku, podczas uroczystości odpustowych w Wąwolnicy - jedna lub dwie osoby dają publicznie świadectwo otrzymania szczególnych łask lub uzdrowienia. Publiczne świadectwo w Wąwolnicy dawała m.in. Anna z Poniatowej uzdrowiona z choroby nowotworowej.

Zmagała się z rakiem - po nawiedzeniu sanktuarium, modlitwie i błogosławieństwie kolejny raz odwiedziła szpital onkologiczny. Wykonywano badania mające określić zasięg inwazji nowotworowej by adekwatnie dobrać leczenie chemioterapią. Anna czekała, a wyniku nie było. Po kilku dniach otrzymała telefon od lekarza, który oznajmił, że powtarzano badanie 10 razy, by mieć pewność. Powodem takiej ilości prób był fakt, że nie wykryto komórek nowotworowych.

Do Wąwolnicy przyjechał lekarz i przedstawił dokumentację medyczną. 1 września 2013 r. w czasie uroczystości odpustowych Anna osobiście dawała świadectwo otrzymanej łaski uzdrowienia.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..