Do Wąwolnicy pielgrzymi przybywają, by prosić Matkę Bożą o wstawiennictwo, ale także, by szukać pomocy u znanego egzorcysty. O swojej posłudze ks. Jan Pęzioł opowiedział ks. Rafałowi Olchawskiemu.
Ksiądz infułat Jan Pęzioł posługę egzorcysty pełni od 2001 r. – Nominację na tę funkcję otrzymał dosłownie kilka dni po tym, jak przeszedł na emeryturę i został rezydentem w Wąwolnicy – wyjaśnia ks. Rafał Olchawski, autor książki wywiadu z ks. Janem pt. „Mocą Imienia Jezus” i jednocześnie wicedyrektor wydawnictwa „Gaudium”. – Był zaskoczony i, jak mówi, lekko przestraszony. Posługę podjął jednak bardzo odpowiedzialnie. Kupił rytuał i pierwsze swe kroki skierował do kapłanów, którzy już byli egzorcystami.
Nienawidzi ludzi
Choć w książce ks. Jan wspomina także całą swoją historię życia i kapłańskiego powołania, to jednak bez wątpienia największe zainteresowanie czytelników wzbudzi jego wieloletnia służba jako egzorcysty oraz to, jak o tym opowiada. – Nikt wcześniej takiej rozmowy z infułatem nie przeprowadził i pomyśleliśmy, że szkoda byłoby, gdyby jego ogromne doświadczenie duszpasterskie nie zostało spisane – podkreśla ks. Rafał. Ksiądz Jan opowieść o swoim życiu snuł w trakcie kilkunastu spotkań. Udzielał w wywiadzie bardzo jasnych i konkretnych odpowiedzi na często trudne pytania. – Pamiętam dwie rzeczy, które w rozmowie z nim bardzo mnie poruszyły – opowiada ks. Olchawski. – Po pierwsze, kilka razy mówiąc o osobach, które cierpią nękania złego ducha, podkreślał, że to ludzie, którzy gorliwie modlą się za księży. Demon, zaznaczał ks. Jan, nie znosi ludzi, którzy modlą się za kapłanów. To bardzo uświadamia, jak wielką wartością jest kapłaństwo, jakim ważnym darem jest dla Kościoła, skoro szatanowi przeszkadza modlitwa wiernych za kapłanów. Druga rzecz, którą szczególnie zapamiętał autor książki, to odpowiedzi infułata na pytanie o to, dlaczego szatan tak bardzo nienawidzi ludzi. – Ks. Jan przypomniał sobie sytuację, kiedy demon powiedział z wielkim wyrzutem coś w stylu: jak On mógł, a mówił o Jezusie, wybrać naturę człowieka – takiego bydlęcia – i w nią się wcielić? Dlaczego nie wybrał naszej, anielskiej? Diabeł w tych słowach, zapewne nieświadomie, potwierdził prawdę o tym, że Bóg obdarzył człowieka wielką miłością i zamieszkał pośród nas – maluczkich, żeby nas uratować, żeby nas zbawić.
Działa
Ksiądz Jan podkreśla, że choć od blisko 60 lat jest już kapłanem, to tak naprawdę nasilenie działań złego ducha obserwuje od niedawna. – Przez wiele lat kapłaństwa nie spotkałem nikogo opętanego przez demona, dopiero w ostatnich latach liczba nękanych i opętanych lawinowo wzrosła – wyjaśnia w książce egzorcysta. Jak zaznacza, jest to wynikiem m.in. tego, że współczesna cywilizacja chce koniecznie wmówić człowiekowi, że szatana nie ma. A ks. Jan przekonuje, że demon jest blisko nas, jest realny i cały czas działa. On osobiście doświadczył tego w przypadkach wielu ludzi, którzy do niego byli przywożeni lub przyjeżdżali sami. – Infułat pokazuje przykłady ludzi, którym przyszedł z pomocą poprzez egzorcyzm. Mówi o tym, jak wygląda ta szczególna modlitwa i jakie owoce przynosi – mówi ks. Rafał Olchawski. – Jego posługa jest owocna także dzięki wstawiennictwu Matki Bożej, która w Wąwolnicy obecna jest szczególnie. Ks. Jan ma naprawdę wielkie zaufanie i pewność, że po jego stronie stoi Bóg i że cała moc, którą dysponuje w czasie swojej posługi, pochodzi od Boga – zauważa ks. Rafał. W wywiadzie podkreśla, że drogi do zniewolenia człowieka przez demona są bardzo różne i opowiada o przykładach nękania przez złego ducha, z którymi miał do czynienia. Aby ustalić przyczynę ataków Złego na człowieka, pyta nękanego między innymi o to, czy przypadkiem nie szukał „pomocy” u wróżki, u bioenergoterapeuty, czy nie poddawał się jakimś praktykom okultystycznym, czy nie stosował leków homeopatycznych. Zwraca także uwagę na przedmioty, których ludzie używają, jak choćby pierścień Atlantów czy figurki bożków, które mogą otwierać demonowi furtkę. Przez 15 lat rozmówca ks. Olchawskiego pomógł wielu ludziom. Dziś zwraca uwagę, że ludzi, którzy potrzebują pomocy egzorcysty, jest coraz więcej, dlatego też na jego prośbę biskupi mianowali kolejnych księży z takimi uprawnieniami w naszej diecezji.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się