Czy ci, którzy szukają pogłębienia wiedzy religijnej i teologicznej w mediach - mają niedosyt spowodowany niekiedy niskim poziomem katechezy szkolnej i homilii? Teolog o nowej mapie duchowej człowieka i "cudach" z ambony.
- W związku ze zbliżającym się jubileuszem naszego uniwersytetu należy uświadomić sobie, że wydał on wielkich myślicieli i personalistów: Karola Wojtyłę, Wincentego Granata, Mariana Ruseckiego oraz wielu innych. Sto lat to nie tylko podsumowanie, ale również nowe otwarcie, dlatego szukamy perspektyw dla teologii - mówi ks. prof. Grzegorz Barth z KUL.
Środowisko teologów dogmatyków krytycznie analizuje i ocenia procesy zachodzące w dzisiejszej nauce, kulturze i cywilizacji. - Należy pogłębiać profil personalistyczny naszej teologii i uczynić z niej produkt, który moglibyśmy jeszcze bardziej promować na zewnątrz. Naszym zadaniem jest także namysł nad tym, co należy zmienić, aby teologia na nowo stała się kierunkiem popularnym i pożądanym - podkreśla.
Nowa mapa duchowa człowieka
- Jestem zdania, że musimy dokonać nowego opisu fenomenologicznego, potrzeba nowej mapy duchowej człowieka. Powinniśmy to wszystko nazwać nie językiem klasycznej teologii, lecz współczesnej. Zatem pierwszym krokiem jest opisanie stanu kultury duchowej i religijnej. Drugim powinno być odpowiednie zastosowanie metod, które są dzisiaj stosowane w innych dziedzinach nauki - tłumaczy ks Barth.
Cuda z ambony
Zdaniem teologa nie unikniemy dzisiaj pewnych procesów, w tym nowych metod i sposobów komunikacji. Jednak treści znalezione w przestrzeni internetowej nie zastąpią żywego uczestnictwa w liturgii.
- Ci, którzy szukają pogłębienia wiedzy religijnej i teologicznej w mediach, mają niedosyt spowodowany niekiedy niskim poziomem katechezy szkolnej i homilii. Sądzę, że przez mierną jakość katechizowania i ewangelizowania, oczekiwania znacznej grupy wiernych nie są realizowane. Ma to również skutek w postaci obniżenia oczekiwań ze strony większości osób wierzących. Dochodzi do tego, że jeśli ksiądz mówi przyzwoite kazanie, to ludzie mają pretensje, że jest ono przeintelektualizowane lub „burzy ich świat”. To wszystko wymaga od nas księży ciągłego podnoszenia kwalifikacji intelektualnych i duchowych – podkreśla dogmatyk. Podkreśla przy tym, że ważną rolę w tej kwestii odgrywa język przepowiadania i przemawiania.
Administrowanie czy zbawianie?
Teologia jest wiarą, która poszukuje zrozumienia. - Nie chcę tego rozstrzygać, stawiam tylko pytanie: czy rzeczywiście szukamy pewnych rozwiązań dla rozumienia egzystencji, dylematów i rozterek współczesnego człowieka, czy też wybieramy łatwiejszą drogę „administrowania sakramentami”. Owo administrowanie jest prostsze, ale w dalszej perspektywie jest zgubne. Przekształca się bowiem wiarę, poszukiwanie i pogłębianie życia duchowego w automatyzm i magizm w postrzeganiu sakramentów. Rodzi się forma magizmu i zabobonu, mamy wtedy do czynienia z wykwitem form pobożności, które są niezgodne z nauczaniem Kościoła i mijają się z chrześcijaństwem. Dlatego musimy wracać do istoty teologii, jako wiary poszukującej rozumu - podsumowuje ks. prof. Barth.