Parafia w Kodymie liczy tylko 14 wiernych. 6 dorosłych i 8 dzieci. Ludzie są ubodzy, chcą jednak mieć miejsce modlitwy. To wyzwanie stanęło przed księdzem Łukaszem Gronem, który został proboszczem w tej maleńkiej wspólnocie.
O ks. Łukaszu Gronie z Chełma, który pracuje na Ukrainie pisaliśmy już w "Gościu".
Misje obecne były w życiu ks. Łukasza Grona chyba od zawsze. Praca na Ukrainie jest więc tym, co zawsze chciał robić. Nie jest to jednak praca łatwa. Od września 2016 roku ks. Łukasz Gron pochodzący z Chełma pracował jako wikariusz w parafii świętego Antoniego w Jużnoukraińsku. 1 sierpnia 2017 roku został proboszczem maleńkiej wspólnoty w Kołymie.
- Po ludzku patrząc tak mała wspólnota ludzi nie ma szans na kościół. Może gdyby to byli bogacze ktoś dawałby im szansę, ale to biedni ludzie. Pan Bóg jednak wybiera to co małe i czyni wielkie rzeczy. Mam nadzieję, że z Bożą pomocą damy radę - mówi ks. Łukasz.
Przed tą maleńką wspólnotą stanęło wyzwanie ocieplenia i otynkowanie zewnętrzne i zewnętrzne parafialnego budynku, który jest zarazem kościołem i plebanią. Połowa prac jest wykonana.
- Został położony styropian
Stan materialny parafii na dzień dzisiejszy przedstawia się następująco: jest jeden budynek (wybudowany z pustaków, grubości tylko
- Koszty związane z wykonaniem tych prac, o których mówię oraz koszty utrzymania się czyli wyżywienie, paliwo do samochodu, różne opłaty związane z funkcjonowaniem parafii w całości muszę pokryć ze zbiórek ofiar prowadzonych w różnych parafiach w Polsce - mówi ks. Łukasz.
Jeśli ktoś może wesprzeć parafię na Ukrainie, niech skontaktuje się z ks. Łukaszem pisząc na jego adres mailowy gron89@gmail.com