Drugi dzień obrad Episkopatu Polski, który pierwszy raz w swej historii obraduje w Lublinie, biskupi rozpoczęli od Mszy św. w kościele akademickim pod przewodnictwem Nuncjusza Apostolskiego Salvatore Pennacchio.
Po wczorajszym, pełnym wrażeń dniu, który był dla wielu hierarchów powrotem do znanych sobie ścieżek z czasów studiów, drugi zapowiada się równie pracowicie.
Najpierw Msza św. i śniadanie, potem podjęcie obrad, które potrwają do obiadu. Po nim biskupi udają się do najnowszego w Polsce sanktuarium Matki Bożej Latyczowskiej w Lublinie, gdzie modlić się będą Koronką do Bożego Miłosierdzia.
Po południu przewidziano trochę czasu na odpoczynek, a wieczorem biskupi zaproszeni są na koncert w Centrum Spotkania Kultur.
Zaczynając ten dzień Mszą św., biskupi wysłuchali homilii Prymasa Polski abp Wojciecha Polaka, który zwrócił uwagę, że ks. Idzi Radziszewski przedkładając Episkopatowi projekt powstania katolickiego uniwersytetu zaproponował by nowa uczelnia miała za patrona Serce Jezusowe.
- Bóg ma serce! Nie jest tylko Panem nieba i ziemi, ale Ojcem wrażliwym na los swoich dzieci. Jak tłumaczy papież Franciszek, przyzywanie Boga jako ojca nie może być czymś oczywistym, a mimo to zachęca nas byśmy wołali tak do Niego. Sam Jezus zachęca, by nazywać Boga Ojcem. Bóg jednak nie jest ojcem na sposób ludzki, jest ojcem na Boży sposób potrafiącym jedynie odmienić czasownik kochać przez wszystkie przypadki - mówił prymas.
Podkreślał, że dziś w kościele wspomina się św. Małgorzatę Marię Alacoque niestrudzoną głosicielkę czci Serca Jezusowego. To ona powiedziała, że serce Jezusa wciąż wyrzuca promienie miłości, które wołają: przyjdźcie do mnie wszyscy! Przyjdziecie do mnie, bo w moim sercu jest miejsce i jest pokrzepienie dla was!
- To słowa na dziś także dla Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego - mówił abp Polak.
Prymas zwrócił uwagę, że miłość przewyższa wszelką wiedzę, ale nie pozbawia człowieka dążenia do prawdy, więcej wymaga by człowiek w miłości ugruntowany mógł ogarnąć czym jest wysokość, szerokość, długość i głębokość. Człowiek obdarzony inteligencją ma kształtować relacje między sobą a światem.
- Karol Wojtyła mówił, że przypatrując się człowiekowi, zawsze pojawia się najciekawsze pytanie: jaką miarą zmierzyć człowieka, czy miarą zmysłów, inteligencji, możliwości? Ogromnie wiele zależy od tego, jaką da się odpowiedź. Mówił, że są różne miary i różne kryteria oceny, ale trzeba odważyć się, by przyjąć miarę, jaką zostawił nam Chrystus, a to miała serca i sumienia. Człowieka trzeba mierzyć miarą Tego, który woła: weźcie moje jarzmo na siebie, jestem cichy i pokorny sercem, uczcie się miłości służebnej, oddanej każdemu człowiekowi - przypomniał abp Wojciech Polak.
Zwracając się do biskupów przyznał, że szukał powodów dla których ks. Idzi Radziszewski założyciel KUL zapragnął, by patronem uczelni było Serce Boże.
- Jedni sugerują, że wpływ na to miała osobista historia życia. Inni uważają, że dobrze wiedział, że zasadniczym motorem działania musi być miłość. Taki patronat zobowiązuje od początku istnienia tej uczelni. Potwierdzenie znalazłem w wystąpieniu bp Mariana Fulmana w Gnieźnie w 1919 roku, kiedy biskup składał innym biskupom sprawozdanie z działalności pierwszego roku KUL. Zwrócił on uwagę, że nie tylko młodzież uczyła się pilnie i dobrze zdała egzaminy, ale też wytworzyła się niesamowita atmosfera. Młodzież wykazuje wielkie przywiązanie do uniwersytetu i wartości. To był swoisty znak przylgnięcia do Serca Jezusowego. Mam nadzieję, że jest tak i dzisiaj - mówił prymas.
Na zakończenie Eucharystii abp Stanisław Budzik ponowił akt zawierzenia KUL Serca Jezusowego.
Nuncjusz Apostolski Salvatore Pennacchio przekazał także pozdrowienia od Ojca świętego Franciszka i prosił, by studenci KUL nie tylko przylgnęli do Serca Jezusa, ale i Bożą miłość nieśli światu.