Po raz 100. zainaugurowano rok akademicki w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Mszy św. w lubelskiej katedrze przewodniczył abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
- Starożytni uważali, że jeśli są bogowie i czuwają nad ludźmi, to muszą oni jakoś przekazywać znaki, stąd każde wydarzenie musiało mieć inaugurację, by przyjrzeć się wskazówkom. Podobnie możemy potraktować inaugurację dziś i przyjrzeć się znakom czasów oraz zadać sobie pytanie o przyszłość KUL i cel jego istnienia. Odpowiedzmy sobie, co to jest cel. Otóż cel to dążenie do odkrywania prawdy - mówił abp Stanisław Gądecki.
Przypomniał też treść przysięgi uniwersyteckiej składanej przez doktorów, która mówi o poznawaniu prawdy. Każdy z doktorów wyraża przekonanie, że prawda istnieje i że będzie dążyć do jej odkrycia. Jeśli kiedyś uniwersytet przestałby szukać prawdy, to stałby się stadem przebierańców w togach.
- Prawda sprawia, że stajemy się dobrymi ludźmi, zwykła wiedza zasmuca. Każdy, kto gromadzi zwykłą wiedzę, popada w smutek - mówił św. Augustyn. Celem poznania prawdy jest poznanie dobra. Prawda wymaga, byśmy stali się dobrzy, zatem człowiek nauki nie będzie tworzył wytworów swej wiedzy bez dążenia do dobra człowieka - mówił abp Gądecki.
Zaznaczył też, że każda dyscyplina uprawiana jest w duchu uniwersalności. Nie da się nauczać jednej dyscypliny bez nawiązania do pozostałych. Skoncentrowanie się na jednej sprawia, że poznajemy tylko mały wycinek rzeczywistości - i to jest mylne poznanie oderwane od kontekstu. Żaden z wydziałów nie jest wyższy niż inne, żaden nie powinien sprawować nad innymi jakiejś władzy.
Arcybiskup podkreślił też, że wiara w Boga nie tłumi poszukiwania prawdy w ludziach nauki, ale wręcz zachęca do jej poszukiwania. Praca na wyższej uczelni jawi się jako służba królestwu Bożemu.
- Istotne jest, byśmy uświadomili sobie prymat etyki nad techniką, ducha nad materią = przypomniał słowa Jana Pawła II.
Arcybiskup przywołał też Senekę, który mówił, że dwie rzeczy dają duszy siłę: wierność prawdzie i wiara w siebie.
- Każdy profesor zobowiązany jest do szukania prawdy. Jeśli ma inne cele, w sensie moralnym przestaje być profesorem, choć ma ku temu kwalifikacje - mówił abp Gądecki.
Zwracając się do społeczności KUL, podkreślił, że jeśli zaistnieje taka potrzeba, KUL powinien mieć odwagę głoszenia prawd niewygodnych, niepopularnych wśród opinii publicznej.
Przypomniał też, że profesorowie Uniwersytetu Poznańskiego napisali niedawno, że w debacie publicznej jest "coraz mniej samodzielnego myślenia, a coraz więcej wyszydzania, agresji werbalnej wobec inaczej myślących. Niebezpieczne jest przyjmowanie swoich kryteriów za kryteria ostateczne. Objawem błędnego myślenia człowieka nauki i sztuki jest przekonanie, że jest on niezależny od zasad moralnych. Gdyby nauka miała być wolna od zasad moralnych, to nie byłoby uzasadnienia oskarżania niemieckich lekarzy eksperymentujących na więźniach obozów koncentracyjnych".
Zachęcał też środowiska naukowe, by czyniły prawdę w miłości. Samo przekazywanie prawdy bez miłości zawiera brak, podobnie miłość bez prawdy nie jest kompletna.
- Zadaniem wyższej uczelni jest nie tylko poszukiwanie prawdy, ale i jej przekazywanie. Studenci mają się nauczyć kochać prawdę, szukać jej, nieść ją dalej. Każdy profesor i student katolickiego uniwersytetu powołany jest też do ewangelizacji. Jakże można kochać Chrystusa, nie dzieląc się Nim? - pytał arcybiskup.
Podkreślił, że uniwersytet nie jest katolicki, bo jest prowadzony przez katolików, ale dlatego, że włącza się w misję Kościoła. Chodzi o formację fachowców z różnych dziedzin, tak by wykonując swój zawód, byli świadkami Chrystusa.
Katolicki uniwersytet powinien posiadać dwie cechy: ma być dobrym uniwersytetem i ma być autentycznie katolicki.
- Przyszłość mają te uniwersytety katolickie, które mają swoją tożsamość. Byłoby sprzeczne nazywać się katolicką uczelnią i głosić wartości sprzeczne z nauką Kościoła. Od uczelni katolickich trzeba oczekiwać przejrzystości. Czoła trzeba stawić relatywizmowi, nie można pozwolić, by wszystko było relatywne i płynne. W relatywizmie rodzi się chaos - mówił arcybiskup.
Dziękując za 100 lat badań i nauczania KUL wskazał na ludzi przez 100 lat związanych z tą uczelnią. Tu studiowali i pracowali prymas Stefan Wyszyński, ks. Karol Wojtyła, ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Franciszek Blachnicki, ks. Wincenty Granat, o. Albert Krąpiec, ks. Tadeusz Styczeń i wielu innych, którzy mogą stać się dla dzisiejszych studentów przewodnikami.